- Nasze słowo to rzecz święta - powiedział Hans-Joachim Watzke, prezes Borussii Dortmund, zapytany przez dziennikarzy o krążące od jakiegoś czasu plotki. To sam niemiecki klub postanowił zaprosić Jamajczyka na treningi. Działacze BVB, a także sztab trenerski, wierzą w umiejętności trzykrotnego mistrza olimpijskiego w sprincie. Były lekkoatleta miał o futbolu marzyć od jakiegoś czasu.
- Czuję, że chcę to robić - powiedział dziennikarzom.
To może być jeden z najgłośniejszych transferów w historii piłki. Sponsorem jamajskiego biegacza jest Puma. Ta sama firma związana jest też z BVB. Nic więc dziwnego, że Bolt wziął na cel właśnie Niemcy. Sprinter to zarazem prawdziwa maszynka do robienia pieniędzy. Największa gwiazda w historii lekkiej atletyki. Jeśli pojawi się w świecie futbolu, rozegra kilka spotkań, zainteresowanie klubem z Dortmundu może wzrosnąć kilkukrotnie.
I o to zapewne chodzi działaczom Borussii. A także o możliwość pozyskania gościa, który nie będzie musiał czekać na linii spalonego na prostopadłe podanie.
Jak myślicie, sprawdzi się?