Bayern Monachium, Robert Lewandowski

i

Autor: East News Kingsley Coman, Robert Lewandowski i Benjamin Pavar

Bayern wymęczył zwycięstwo ze Stuttgartem. Lewandowski z CUDOWNYM trafieniem!

2020-11-28 17:24

Przed tygodniem Bayern Monachium dość niespodziewanie zgubił ligowe punkty. Bawarczycy do podobnej sytuacji nie chcieli dopuścić w sobotnie popołudnie, ale VfB Stuttgart napsuło krwi mistrzowi Niemiec. Ale dzięki indywidualnym umiejętnościom piłkarzy z Monachium, to właśnie Bayern mógł cieszyć się ze zdobycia kompletu punktów. A wisienką na torcie była bramka Roberta Lewandowskiego.

VfB Stuttgart - Bayern Monachium 1:3 (1:2)

Bramki: Coulibaly 20 - Coman 38, Lewandowski 45, Costa 87

Kartki:

Stuttgart: Kobel - Mavropanos (59. Karazor), Anton, Kempf - Wamangituka, Endo, Mangala, Sosa - Castro (58. Klimowicz), Forster (76. Kalajdzić)- Coulibaly (82. Massimo)

Bayern: Neuer - Pavard, Boateng (69. Kouassi), Alaba, Hernandez (58. Suele) - Tolisso (83. Martinez), Goretzka - Coman (69. Sane), Mueller, Gnabry (69. Costa) - Lewandowski

Podopieczni Hansiego Flicka od kilku miesięcy przyzwyczajają kibiców do tego, że w wielu spotkaniach w znaczący sposób dominują nad rywalem. Zdarzają się jednak takie spotkanie jak te z Werderem Brema, gdzie Bawarczycy gubią rytm. Przed tygodniem mistrzowie Niemiec dość niespodziewanie stracili punkty na własnym terenie jedynie remisując z Werderem.

Takiej sytuacji chcieli uniknąć w sobotę. I od razu ruszyli na VfB Stuttgart. Już w 3. minucie na listę strzelców mógł wpisać się Robert Lewandowski. Polak po dośrodkowaniu Kingsley'a Comana znalazł się w rewelacyjnej sytuacji. Oddał strzał głową, ale do szczęścia zabrakło milimetrów. Piłka odbiła się bowiem jedynie od słupka bramki gospodarzy.

W kolejnych minutach spotkanie nieco się wyrównało, a Stuttgart miał nawet okresy przewagi. I to właśnie gospodarze jako pierwsi objęli prowadzenie. W 20 minucie świetną akcję prawą stroną przeprowadził Silas Wamangituka. Pomocnik popędził z futbolówką i doskonale wyłożył piłkę Tanguyo'owi Coulibaly'emu. Interweniować próbował jeszcze Manuel Neuer, ale minął się z piłką, a tą do pustej bramki skierował Francuz.

Następnie dwie świetne sytuacje miał Phillipp Forster. Niemiec w 35. i 37. minucie nie zdołał jednak pokonać bramkarza Bayernu. Najpierw spudłował z pięciu metrów, chwilę później przegrał pojedynek sam na sam. A że niewykorzystane sytuacje się mszczą... Kilkadziesiąt sekund później było już 1:1, a do wyrównania doprowadził Kinsgley Coman wykańczając kontratak monachijczyków.

Bramkę do szatni zdobył natomiast Lewandowski. Polak tuż przed końcowym gwizdkiem popisał się cudownym strzałem zza pola karnego. Co prawda Gregor Kobel dotknął piłki, ale ta i tak wpadła do siatki. Równie sporo działo się również po zmianie stron. Stuttgart nie zamierzał rezygnować z zdobycia choćby punktu. Często to właśnie gospodarze atakowali.

Groźne strzały oddali choćby Orel Mangala, czy Sasa Kalajdzić, ale albo brakowało precyzji, albo świetnie w bramce spisywał się Manuel Neuer. Bayern natomiast kropkę nad "i" postawił w 87. minucie. Wówczas po indywidualnym rajdzie piłkę w bramce umieścił Diego Costa. Tym samym Bawarczycy zapewnili sobie siódme ligowe zwycięstwo w tym sezonie.

Najnowsze