W Polsce jest nieco zapomniany. Od siedmiu lat Waldemar Sobota występuje w zagranicznych klubach. 1,5 roku spędził w belgijskim Brugge, a od wiosny 2015 roku broni barw drugoligowego FC. Sankt Pauli Hamburg.
Klub Polaka to średniak na zapleczu Bundesligi. Zespół zajmuje dziesiąte miejsce, ale ostatnio notuje serię trzech meczów bez porażki, w tym może pochwalić się dwoma wygranymi. W poprzedniej kolejce St. Pauli sprawiło niespodziankę w derbach Hamburga. Pokonało na wyjeździe 2:0 HSV - trzecią drużynę rozgrywek, która ma duże aspiracje, aby wrócić do niemieckiej elity.
Teraz Sobota dołożył cegiełkę do wygranej 3:1 z Osnabrueck. W pierwszej połowie strzelił gola na 2:0. To była jego trzecia bramka w lidze w tym sezonie. - Ważne było, byśmy po derbach odbudowali się - powiedział Sobota, którego wypowiedź cytuje oficjalne kontro klubu na Twitterze. - Musimy podtrzymać impet. W tej lidze nie można sobie pozwolić na rozluźnienie. Sytuacja jest napięta. Jeśli zrobi się o jeden krok za mało, od razu można zostać ukaranym - stwierdził Polak. W następnej kolejce przed polskim piłkarzem wyjazdowe starcie z SV Sandhausen (13. miejsce).