Rafał Gikiewicz na dobre zajął sobie miejsce w bramce zespołu z Bundesligi i jest jednym z najjaśniejszych punktów Augsburga. Mecze opuszcza tylko wtedy, gdy zdrowie nie pozwala mu na rozegranie spotkania. Tak było w środku sezonu, gdy 35-latek musiał pauzować ze względu na uraz. Okazuje się, że i teraz Gikiewicz nie może mówić o tym, że jest w stuprocentowej dyspozycji, bo jak przyznał w "Magazynie Bundesliga" na Viaplay, w ostatnim spotkaniu zagrał z kontuzją.
Gikiewicz walczy z ogromnym bólem. Do wszystkiego się przyznał
Gikiewicz zmaga się z problemami z barkiem. - Od środy mam problem z barkiem. Będę patrzył z dnia na dzień co przyniesie życie, ale mogą się różne rzeczy wydarzyć - wyjawił golkiper. - W sobotę grałem na ogromnej ilości środków przeciwbólowych. Jeszcze o 8.30 trenowałem, żeby trener wiedział, czy jestem w stanie grać, czy nie. Grałem na własną odpowiedzialność. Bolało mnie przez całe spotkanie. Biorąc pod uwagę 17 lat grania, w wyższych ligach i niższych, to z takim bólem nie miałem jeszcze do czynienia. Naprawdę cierpiałem - przyznał Gikiewicz.
Kontuzja przydarzyła się w dość złym momencie dla Polaka. 35-latek walczy o przedłużenie kontraktu, a niewykluczone, że niebawem będzie musiał pauzować przez tygodnie. - Jestem zmęczony tym, że zakomunikowałem, że chciałbym zostać nie na rok a na dwa lata. I nic się nie dzieje. Niestety, jestem kontuzjowany i różne rzeczy się mogą wydarzyć - przyznał Gikiewicz.