Ciężko powiedzieć, co więcej mógłby zrobić kapitan reprezentacji Polski, aby wskoczyć choćby na podium plebiscytu. Jest liderem kadry, w Bayernie Monachium nie ma sobie równych i bije kolejne rekordy. A mimo tego dziennikarze z całego świata uważają, że Polak nie zasługuje na miejsce w pierwszej trójce. A patrząc na jego osiągnięcia, trzeba przyznać, że zasługuje, jak mało który zawodnik.
Lewandowski kolejny raz musiał się obejść smakiem. Jego najlepszym miejscem w historii będzie 4. lokata, którą zajął w 2015 roku. Cztery lata później znalazł się pod koniec pierwszej dziesiątki, a dokładnie na ósmym miejscu. Przed nim byli m.in. Kylian Mbappe, czy Alisson. Nie dziwi więc, że Polak mógł czuć się rozgoryczony takim rezultatem. I choć przy wręczeniu nagrody dla najlepszego bramkarza uśmiechał się, wcześniej kamery wychwyciły jego reakcję po ogłoszeniu miejsca, na którym się uplasował. Mimika twarzy zdradza wiele i można zauważyć, że Lewandowski jest wyraźnie niezadowolony z takiego przebiegu wydarzeń. A to i tak eufemizm.