"Super Express": - Jak wyglądały twoje piłkarskie początki?
Abdul Aziz Tetteh: - Treningi w Ghanie rozpocząłem, kiedy miałem 14 lat. Trzy lata później podpisałem kontrakt z Udinese, ale nie byłem jeszcze pełnoletni, więc na rok musiałem wrócić do Ghany i czekać na szansę we Włoszech.
- Doczekałeś się, ale nie pograłeś tam, bo wypożyczyli cię do Hiszpanii...
- Tak, z Udinese zostałem wypożyczany do Hiszpanii, grałem między innymi w Granadzie i Xerez. Gdy skończył się mój kontrakt we Włoszech, postanowiłem spróbować gdzie indziej. Wyjechałem do Grecji, a stamtąd trafiłem do Lecha. To dla mnie szansa, by pokazać co potrafię.
Pawłowski: Jacek Kiełb będzie nowym Marco Paixao
- Opisz siebie na boisku.
- Bardzo ostry, bardzo twardy, bardzo agresywny. Najbardziej lubię grać na pozycji defensywnego pomocnika.
- Czyli jesteś trochę boiskowym bandytą?
- "Trochę", może tak być (śmiech). Lubię grać ostro. Poza boiskiem jestem za to bardzo cichym i spokojnym człowiekiem.
- Co najbardziej lubisz w futbolu?
- Wygrywać. A najbardziej nie lubię... przegrywać.
- Jak przebiega twoja aklimatyzacja w Lechu?
- Na początku nie było łatwo, ale już wszystko się zaczyna układać. Chłopaki dobrze mnie przyjęli, atmosfera jest fajna, czuję się jak w domu.
- Twoje plany w Lechu?
- Jestem tu, żeby pomóc drużynie w osiągnięciu celów, które przed nami postawiono. Pierwszy raz w życiu będę grał w europejskich pucharach, więc mam nadzieję, że pójdzie nam bardzo dobrze. A ja wniosę wkład w sukcesy.