„Super Express”: - Ostatnio Jagiellonia zremisowała 3:3 z Celje w Lidze Konferencji. Jak ocenia pan występ mistrza Polski?
Uros Korun: - Byłem na tym meczu. Celje gra ofensywnie. Po dwudziestu minutach wyglądało to tak, że padnie dla nich kilka bramek. Jagiellonia mocno się otwierała, wszyscy tam też grali do przodu. Skończyło się remisem, bo w drugiej połowie mistrz Polski zaprezentował się już zdecydowanie lepiej. W ataku polski zespół jest bardzo groźny, ale w obronie...
- Kto wywarł na panu największe wrażenie?
- Widać jak wiele zależy od Jesusa Imaza, który asystuje i strzela gole. Niesamowicie niebezpieczny jest Afimico Pululu. To silny napastnik, który przetrzyma piłkę, a i na polu karnym wie, co ma zrobić. To naprawdę mocny punkt w ataku. To kawał piłkarza i broń Jagiellonii. Pozytywnie oceniam też mojego rodaka Duszana Stojinovicia.
- Olimpija Lublana to silniejszy rywal od Celje?
- W tym sezonie Olimpia prezentuje się o wiele lepiej od mistrza Słowenii. Zakończyła rok na pierwszym miejscu, ma przewagę nad resztą stawki. Naprawdę dobrze wygląda ich gra. Trener Victor Sanchez szybko poukładał zespół. U niego wszystko jest wyważone. Ale jedna rzecz jest szczególnie istotna u Hiszpana.
- Co konkretnie?
- Sanchez stosuje rotacje. Nie ogranicza się do wąskiej listy. Nie jest tak, że gra jeden skład. To siła tej drużyny. Taka postawa szkoleniowca pozytywnie wpływa na piłkarzy. Każdy z nich czuje się potrzebny. Hiszpan dużo też rozmawia z zawodnikami. To bardzo ważne.
Już wszystko jasne: Ryoya Morishita zostanie w Legii? Jest decyzja w sprawie Japończyka
- Widać jak wiele zależy od Jesusa Imaza, który asystuje i strzela gole. Niesamowicie niebezpieczny jest Afimico Pululu. To silny napastnik, który przetrzyma piłkę, a i na polu karnym wie, co ma zrobić. To naprawdę mocny punkt w ataku. To kawał piłkarza i broń Jagiellonii - mówi Uros Korun, były obrońca Piasta Gliwice w rozmowie z Super Expressem.
- Jakie są zatem największe atuty lidera ligi słoweńskiej?
- Mają najlepszą obronę w lidze. Stracili tylko sześć bramek. Ale za grę w defensywie odpowiada cały zespół. Dlatego tak trudno w lidze ich zaskoczyć. Bramkarz Matevż Vidovsek to pewny punkt: dobry na linii, przedpolu i przy stałych fragmentach, ale słabiej gra nogami. Po presją zdarza mu się popełnić błąd. No, i ma świetne warunki fizyczne. Duży spokój wprowadza Marcel Ratnik. Dobrze wyprowadza piłkę, cechuje go spokój. On ma 21 lat, a gra tak jakby był doświadczonym stoperem. Z przodu w superformie jest Raul Florucz. Austriak ma dobry timing, zawsze wie, gdzie się ma się pojawić.
- Jak wypada Olimpija w Lidze Konferencji?
- Radzi sobie dobrze, zajmuje czternaste miejsce, więc zagra w fazie pucharowej. W ogóle to, że mamy dwa kluby to jest duży sukces słoweńskiej piłki. Byłoby idealnie, aby także Celje awansowało do kolejnego etapu. Naprawę możemy być zadowoleni z wyników w tej edycji.
- Jak Olimpija zagra z Jagiellonią?
- Obie drużyny powalczą o wygraną. Uważam, że wszystko jest tutaj możliwe. Na pewno Olimpija nie zagra tak jak Celje. Będzie bardziej uważna, a jak zdarzy się szansa, to zaatakuje. To nie będzie łatwy mecz dla Jagiellonii. To co mówiłem wcześniej: Olimpija dobrze broni, ale i nieźle kontratakuje. Na to musi uważać mistrz Polski.