Arda Turan mógł zagrać w Legii?! "SE" sprawdził sensacyjne informacje tureckich mediów

Większość kibiców zna Ardę Turana z ligi hiszpańskiej, do której trafił z Galatasaray w sierpniu 2011 roku za 13 milionów euro. Turek doskonale sprawdził się w Madrycie, reprezentując barwy Atletico przez cztery lata. W 2015 roku za 34 miliony euro przeniósł się do Barcelony, ale tam już tak różowo jak w Atletico nie było.

W styczniu 2108 roku został wypożyczony na 2,5 roku do Istanbul Basakhesir. Tam nastąpiła jednak katastrofa: najpierw Turan został zawieszony na szesnaście meczów za zaatakowanie asystenta sędziego, a potem... miał olbrzymie problemy, bo wdał się w bójkę z piosenkarzem, któremu złamał nos. Dostał za to 2 lata i 8 miesięcy w zawieszeniu. Jak więc widać, w trakcie pobytu na wypożyczeniu zajmował się wszystkim tylko nie piłką.

Ostatecznie wypożyczenie w styczniu skrócono i piłkarz znów stał się graczem Barcelony. Ale że nie mieści się w planach tej drużyny, to znów zaczęto spekulować na temat jego przyszłości. I właśnie w tym kontekście pojawiła się plotka o Legii, co oznaczałoby jeden z najbardziej sensacyjnych transferów w historii polskiej Ekstraklasy.

Turecki portal sportowy fotosport napisał, że jedna z niespodziewanych ofert dla Ardy Turana nadeszła kilka dni temu z Legii Warszawa. Zdaniem Turków w sprawie rozmów z piłkarzem pojawił się Szwajcar Bernard Heusler, który jakiś czas temu został doradcą Legii Warszawa. Turcy podkreślają, że Turan musiałby mocno zejść z zarobków, aby zagrać w Polsce, ale... wabikiem miało być to, że odbudowa formy w Polsce mogłaby mu pomóc wrócić do reprezentacji Turcji na EURO 2020. Choć to też ze względu na ostatnie jego "przeboje", niechęć fanów i wielką konkurencję wydaje się mało prawdopodobne.

Z ciekawości sprawdziliśmy jednak i wygląda na to, że... to nie tak, iż informacja została całkowicie wyssana przez Turków z palca. Od dobrze zorientowanej osoby usłyszeliśmy przed chwilą:
- Wygląda na to, że luźne rozmowy były, ale nie doszło do niczego poważnego w tej sprawie.

Teraz, w sytuacji gdy polskie okienko transferowe się zamknęło (można już pozyskiwać tylko piłkarzy bez kontraktów), nie ma możliwości kontynuacji ewentualnych rozmów, bo Turan jest piłkarzem Barcelony do końca sezonu, choć nie został nawet zgłoszony do rozgrywek. Z jednej strony sprowadzanie podstarzałych gwiazd nie zawsze wychodzi polskim klubom na dobre (vide choćby Eduardo), ale z drugiej... Takiego piłkarza (dawno) w polskiej lidze nie było. 100-krotny reprezentant Turcji, przynajmniej w najbliższym czasie, w Polsce jednak nie zagra.