Nie chodziło o Legię, ale o trenera
Mosór pochodzi z piłkarskiej rodziny. Jego tata Piotr grał w kilku klubach ekstraklasy, a największe sukcesy odniósł w barwach Legii. Ariel od 2,5 roku jest zawodnikiem Piasta. W poprzednich rozgrywkach dostał nagrodę w kategorii "Młodzieżowiec sezonu". Dlaczego odszedł z warszawskiej drużyny i przeniósł się na Górny Śląsk? - Tu nie chodziło o Legię, tylko jej ówczesnego trenera - powiedział Ariel Mosór w rozmowie z tygodnikiem "Piłka Noża". - Wiedziałem, że nawet jakbym na głowie stanął, to na mnie nie postawi. Miał swoją filozofię, argumenty. Jego wybór, miał do tego prawo - tłumaczył.
Tak Grzegorz Krychowiak skradł serca Polaków. Emocje sięgały zenitu, mama nie mogła się powstrzymać
Uważa, że nie dostał szansy
W tym okresie szkoleniowcem był Czesław Michniewicz. To właśnie za jego kadencji młody obrońca rozegrał na finiszu sezonu 2019/20 dwa mecze i sięgnął po tytuł. - Uważam po prostu, że tak naprawdę nie dostałem szansy - wyjaśniał obrońca Piasta w rozmowie w "PN". - (...) ale trudno było coś w takim wymiarze czasowym udowodnić. Kolejny sezon, z różnych powodów, był już bez gry - stwierdził.
To nie była depresja, ale mentalnie podupadł
Przyznał, co się z nim działo w tym okresie. - To nie była depresja, ale mentalnie faktycznie wtedy troszeczkę podupadłem - zdradził Mosór na łamach "PN". - Nałożyło się na to wiele spraw, bo także kłopoty ze zdrowiem kontuzje. Te jednak nie biorą się z niczego. Jeśli głowa jest niespokojna, łatwiej o nie... - zaznaczył młodzieżowy reprezentant Polski.
Kosta Runjaić wyciągnie Legię z dołka i ruszy po tytuł? "Prezes ma trudny orzech do zgryzienia..."