"Super Express": - Po wygranej z Górnikiem Zabrze uwierzyliście, że puchary, a może nawet i wicemistrzostwo wciąż są realne?
Artjoms Rudnevs: - Nie mam wątpliwości, że Lech zakwalifikuje się do europejskich pucharów. Miałem taką pewność nawet przed meczem z Górnikiem i mam ją tym bardziej teraz. Porażka w Pucharze Polski nie załamała nas. Idziemy dalej.
- Z Górnikiem znów strzeliłeś bramkę. Idziesz na króla strzelców?
- Tak, nie ukrywam, że mam taki cel. Chcę zostać najlepszym strzelcem w Polsce. Jeśli się uda, koronę zadedykuję mojej córce, która niedawno się urodziła. To dla niej są wszystkie moje ostatnie bramki. W lidze mam ich dziesięć, tylko jedną mniej od najlepszego strzelca. Taka mała strata jest jak najbardziej do nadrobienia.
Przeczytaj koniecznie: Lech Poznań. Atalanta i Schalke chcą Artjomsa Rudnevsa
- Po golu z Górnikiem zaprezentowałeś koszulkę ze zdjęciem córki. Masz w zanadrzu jeszcze jakieś "cieszynki"? Może jakiś taniec?
- Faktycznie, koszulka była moim pomysłem. Wcześniej robiliśmy z kolegami tradycyjną kołyskę i pewnie jeszcze coś wymyślimy. Ważne, żeby było co świętować. Czekam na więcej goli, najlepiej takich, które dadzą nam trzy punkty i przybliżą do pucharów.
- W środę gracie z Wisłą Kraków. To będzie mecz sezonu?
- My takich meczów sezonu zagraliśmy kilka, ale to rzeczywiście będzie duże wydarzenie. Będziemy chcieli pokazać, że na boisku nie widać naszej punktowej straty do lidera. Poza Wisłą mamy jeszcze cztery mecze i wszystkie będą tak samo trudne, bo polska liga jest w tym sezonie jedną z najbardziej wyrównanych w Europie.
- Na naszych łamach twój menedżer opowiadał o zainteresowaniu Schalke i Atalanty Bergamo. Myśli krążą wokół transferu?
- Czytam gazety i patrzę, co o mnie piszą. Wiem, że jest spore zamieszanie wokół mojej osoby. Mnie to jednak nie przeszkadza, skupiam się na strzelaniu bramek. Wciąż mamy szanse na grę w pucharach, więc szkoda czasu na spekulowanie o transferze. Jeśli Lech będzie grał na najwyższym poziomie, to wcale nie muszę przecież myśleć o zmianie klubu.
Walka o koronę
Tomasz Frankowski (Jagiellonia Białystok) 11 goli
Andrzej Niedzielan (Korona Kielce) 10 goli
Artjoms Rudnevs (Lech Poznań) 10 goli
Darvydas Sernas (Widzew Łódź) 9 goli
Abdou Razack Traore (Lechia Gdańsk) 9 goli