Lech Poznań. Atalanta i Schalke chcą Artjomsa Rudnevsa

2011-05-06 4:30

Artjoms Rudnevs (23 l.) może zostać bohaterem letniego okienka transferowego. Porażka w Pucharze Polski oddaliła Lecha od europejskich pucharów, a jego menedżerowi zapaliła zielone światło dla poszukiwań nowego klubu najlepszemu strzelcowi "Kolejorza". - Zainteresowane jest nawet Schalke, półfinalista Champions League - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Matias Forkos, agent Rudnevsa.

"Super Express": - Lech przegrał w finale Pucharu Polski, a tym samym oddalił się od europejskich pucharów. Co to oznacza dla pana klienta?

Matias Forkos: - Istnieje jeszcze cień nadziei, że Lech zajmie miejsce na podium w Ekstraklasie, ale rzeczywiście sytuacja się skomplikowała i poznaniacy będą musieli pozbyć się najlepszych piłkarzy. Początkowo umawialiśmy się z Lechem na transfer Artjomsa za rok, ale w takim wypadku pewnie to już nieaktualne. W każdym razie Rudnevs na brak ofert nie może narzekać.

Przeczytaj koniecznie: Ile wart jest Artjoms Rudnevs?

- Co to za oferty? Dużo mówi się o Sampdorii Genua.

- Sampdoria to tylko plotki. Naprawdę zainteresowana Artjomsem jest Atalanta Bergamo, która w przyszłym sezonie będzie grała w Serie A. Włosi kontaktowali się wstępnie z Lechem, ale poznaniacy nie byli zainteresowani zaproponowaną kwotą. Z tego, co wiem, zarząd Lecha liczy na minimum 6 milionów euro. Jeszcze w tym lub na początku następnego tygodnia Atalanta ma przysłać poprawioną ofertę.

- Wymagania Lecha zmniejszą się, jeśli klub nie zakwalifikuje się do Ligi Europejskiej?

- Pewnie tak.

- Czy kierunek włoski to jedyna opcja dla Rudnevsa?

- Nie. Sytuację w Lechu stale monitorują kluby z Bundesligi. Najbardziej znane drużyny, które może zasilić Rudnevs, to Wolfsburg i Schalke! Skauci tych dwóch drużyn wystawili swoim szefom pozytywne opinie na temat mojego klienta. Dla nich wydatek rzędu 6 milionów euro nie byłby dużym obciążeniem.

- Polska liga stała się dla pana bardzo interesująca. Możemy spodziewać się kolejnych transferów z pańską pomocą?

- Jestem w kontakcie z Grzegorzem Sandomierskim i Mateuszem Klichem. Obaj mają jednak swoich menedżerów. Mateusz, z tego co wiem, na razie woli zostać w Polsce. A Sandomierski, podobnie jak Rudnevs, może trafić do Serie A. Ale nie do Juventusu.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze