W poprzednim sezonie Maciej Rybus był graczem Lokomotiwu Moskwa. Jednak jego umowa nie została przedłużona. Piłkarz ostatnio związał się kontraktem ze Spartakiem Moskwa. Wybrał dalszą grę w Rosji, mimo że ten kraj rozpętał wojnę w Ukrainie. O sytuacji Rybusa w reprezentacji wypowiedział się Kamil Kosowski w komentarzu na łamach Przeglądu Sportowego. Co ciekawe, obaj piłkarze grali razem w drużynie narodowej. Pierwszego gola w kadrze Rybus strzelił w meczu z Kanadą w 2009 roku, a w tej sytuacji asystował właśnie Kosowski dla którego było to ostatnie spotkanie w ekipie Biało-czerwonych. Jak były kadrowicz komentuje to, że trener Michniewicz nie będzie powoływał Rybusa do kadry? - Takich zawodników mamy wielu - ocenił Kosowski w Przeglądzie Sportowym. - Za 10 lat nikt nie będzie pamiętał, że byli w reprezentacji, bo zawsze byli gdzieś w cieniu większych nazwisk. Po Rybusie nie będziemy płakać - zaznaczył i dodał: - Nigdy nie stał się ważną postacią w drużynie narodowej, a nawet w samej defensywnie. Nie pamiętam, aby któryś selekcjoner od niego zaczynał ustalanie składu i na nim opierał grę. Zawsze pełnił w kadrze rolę drugoplanową - stwierdził Kamil Kosowski.
FIFA podjęła ważną decyzję w sprawie Rosji. Dobra wiadomość dla naszych reprezentantów