Chcieli go na Cyprze
W poprzednich rozgrywkach Carlitos mocno obniżył loty. Owszem, miał nawet udany początek, ale później coś się zacięło w jego grze. Przestał strzelać gole. Trener Kosta Runjaić wykazał się dużą cierpliwością, ale jednak Hiszpan do końca sezonu nie zdołał już wrócić na właściwe tory. Ostatnio był nawet łączony z transferem do APOEL-u Nikozja, gdzie trenerem został Ricardo Sa Pinto.
Duża konkurencja w ataku
Carlitos w pierwszym letnim sparingu z Lechią (3:1) pokazał się przed sztabem szkoleniowym wicemistrza Polski. W pierwszej połowie huknął tak mocno z pola karnego, że bramkarz rywali był bez szans na skuteczną interwencję. W każdym razie Hiszpan będzie musiał mocno się sprężyć, bo w ataku warszawskiej drużyny duża konkurencja. Do dyspozycji jest sześciu napastników, w tym jego rodak - Marc Gual, król strzelców ekstraklasy, który także dostał szansę w meczu z pierwszoligowcem. Jednak jego strzał w drugiej połowie wybronił golkiper gdańszczan.
Trener Runjaić wierzy w nowych piłkarzy
W pierwszej części Jouse wykorzystał rzut karny, a po przerwie kolejną bramkę dorzucił Ramil Mustafajew, który wrócił z rocznego wypożyczenia do Stali Rzeszów. Z nowych nabytków pokazali się także pomocnik Patryk Kun, serbski obrońca Radovan Pankov i bramkarz Gabriel Kobylak (ostatnio na wypożyczeniu w Radomiaku), który zawinił przy golu dla gości. W końcówce odskoczyła mu piłka, z czego skorzystał napastnik Lechii i zmniejszył rozmiary porażki. - Nowi piłkarze potrzebują jeszcze trochę czasu, aby zaadoptować się w nowym zespole - powiedział trener Kosta Runjaić, cytowany przez klubowe media. - Jestem pewny, że będą dla nas dużymi wzmocnieniami. Spotkanie z Lechią nie było w naszym wykonaniu idealne, ale zagraliśmy przyzwoicie - zaznaczył szkoleniowiec wicemistrza Polski.