Piłkarze Śląska tak się rozpędzili, że notują niesamowitą serię. Nie przegrali już w lidze 13 meczów z rzędu, co jest nie lada wyczynem. W dodatku, do pięciu punktów powiększyli dystans nad rywali z czołówki. W starciu z Radomiakiem nie wszystko układało się po myśli lidera ekstraklasy.
Zaczęło się pechowo. Sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy za faul na Leandro. Jednak strzał Pedro Henrique wyłapał Rafał Leszczyński, Bramkarz Śląska wyczuł zamiary najlepszego strzelca radomian, który w dorobku ma osiem goli. Inna sprawa, że Brazylijczyk uderzył lekko po ziemi, co nie mogło zaskoczyć golkipera wrocławian. - Mamy naprawdę charakterny zespół - wyznał Leszczyński, cytowany przez klubowy portal. - Zasuwamy jeden za drugiego. Cieszymy się z małych rzeczy. To nas buduje. To mój pierwszy obroniony karny na tym poziomie - przyznał.
Co za wpadka Lecha, tytuł ucieka? John van den Brom wskazał, co poszło nie tak z Widzewem
Po przerwie Erik Exposito przesądził o sukcesie wrocławskiej drużyny. Tym razem kapitan strzelił gola... prawą nogą - tą słabszą. Oddał strzał z pola karnego. To jego bramka numer 13 w rozgrywkach. Przewodzi w klasyfikacji najlepszych strzelców w lidze. Czy sięgnie po snajperskie berło i poprowadzi Śląsk po tytuł? - W przerwie mówiliśmy o energii - powiedział trener Jacek Magiera, cytowany przez klubowe media. - Zwracałem uwagę na to, aby być odważnym i być blisko rywala. Wygraliśmy zasłużenie - tłumaczył szkoleniowiec.
Marcin Bułka w pogoni za rekordem we Francji. Statystyki nie kłamią, to musi zrobić bramkarz Nicei
W Radomiaku doszło do zmiany trenera. Przed meczem poinformowano, że odszedł Constantin Galca, a tymczasowo jego obowiązki przejął asystent Maciej Lesisz. Nowy szkoleniowcem będzie Maciej Kędziorek.