Piszemy „niespodziewanym”, bo Słowak w polskiej lidze zdobywa bramki rzadko. Jego średnia w ciągu sześciu lat w Cracovii nie sięgnęła nawet jednego trafienia na sezon. Po raz ostatni na listę strzelców w ekstraklasie wpisał się w kwietniu 2021, a więc trzydzieści miesięcy temu! Warto jednak było czekać na ten strzał, którym popisał się w 42. minucie. Choć tu znów mamy wątpliwość…
- Nie będę grać szefa, chciałem dośrodkować – przyznał Siplak w przerwie przed kamerami Canal+ Sport, opisując swoje zagranie, mające piękną polską nazwę „centrostrzał”. Piłka wpadła po nim „za kołnierz” Aleksandra Bobka i… to był początek zatapiania ŁKS, który po upływie kwadransa drugiej części gry poszedł pod wodę niczym worek kamieni.
Kolejne dwie bramki – pierwszą z rzutu karnego za faul Adama Marciniaka na wprowadzonym 60 sekund wcześniej na boisko Sebastianie Musioliku – zdobył Daisuke Yokota, bohater wspomnianego meczu z Rakowem. ŁKS był tak rozbity, że do jego siatki – po raz pierwszy w ekstraklasowej przygodzie – trafił też Kryspin Szcześniak i natychmiast pochwalił się całemu światu, że zostanie tatą. Swoją cegiełkę do zabrzańskiej masakry piłą mechaniczną dołożył też Damian Rasak.
Górnik wygrał więc drugi z rzędu mecz bez Lukasa Podolskiego w składzie, a ŁKS swą passę gier bez wygranej przedłużył do ośmiu (siedem porażek) i „umocnił się” na dnie.
ŁKS Łódź – Górnik Zabrze 0:5 (0:1)
0:1 – Siplak 42. min, 0:2 Yokota 65. min (karny), 0:3 Szcześniak 76. min, 0:4 Rasak 80. min, 0:5 Yokota 82. min
Sędziował Szymon Marciniak. Widzów 8247.
ŁKS: Bobek – Monsalve, Marciniak, Flis – Szeliga, Dankowski, Louveau Ż (60. Hoti), Głowacki – Ramirez (67. Pirulo, 80. Śliwa), Janczukowicz (80. Łabędzki) – Jurić (67. Tejan)
Górnik: Bielica – Sekulić (85. Barczak), Szcześniak, Janicki, Siplak Ż – Rasak, Pacheco (83. Dadok) – Yokota (83. Ennali), Czyż, Lukoszek (63. Kapralik) – Krawczyk (63. Musiolik)