Dali sobie po razie. Nieskuteczna Pogoń straciła dwa punkty [WIDEO]

Piast przyjechał do Szczecina bez Damiana Kądziora i Ariela Mosóra. Z kolei trener Pogoni Jens Gustafsson po porażce w Mielcu przed tygodniem dokonał czterech zmian w składzie. Gościom wystarczyła pierwsza składna akcja do objęcia prowadzenia. W 16. min z prawej strony dośrodkował Tomasz Mokwa, a piłka po odbiciu się od Damiana Dąbrowskiego trafiła pod nogi Rauno Sappinena, który skierował ją do siatki. To pierwszy gol Estończyka w ekstraklasie. Piast grał bardzo poprawnie w obronie, więc w 38. min Dąbrowski spróbował strzału z 25 metrów, zrobił to świetnie, tyle, że piłka odbiła się od wewnętrznej części poprzeczki, później przed linią bramkową i Frantiszek Plach mógł odetchnąć. Kilka centymetrów dzieliło Pogoń od wyrównania. Podobnie jak w 43. min, gdy po strzale Mateusza Łęgowskiego piłka trafiła w słupek. Trener Gusafsson poszedł na całość wprowadzając od razu po przerwie dwóch ofensywnych piłkarzy - Jeana Carlosa Silvę i Lukę Zahovica , kosztem m.in. defensywnego pomocnika, Łęgowskiego. Szwed miał nosa, bo w 59. min akcja rezerwowych przyniosła gola. Zahović podał do Carlosa, a ten precyzyjnym strzałem przy słupku nie dał szans Plachowi. Pogoń atakowała, grę rozruszał wprowadzony Sebastian Kowalczyk, a defensywa Piasta zaczęła się gubić. Gubił się również sędzia Damian Sylwestrzak podejmując kontrowersyjne decyzje. W 83. min Zahovic w sytuacji sam na sam trafił w Placha. Pogoń mimo zdecydowanej przewagi w strzałach, również tych celnych, nie potrafiła udokumentować tego golem.

Adam Nawałka nie krył się z oceną reprezentanta Polski. Porównał go do legendy biało-czerwonych, wielkie wyróżnienie [Rozmowa SE]