Dariusz Mioduski

i

Autor: Cyfra Sport Dariusz Mioduski

Dariusz Mioduski się nie pozbiera? Przed nim wyjątkowo trudne chwile. Kibice Legii mają dość

2022-05-16 13:02

Legia Warszawa ma za sobą jeden z najgorszych sezonów w historii, ale ostatecznie uniknęła totalnej kompromitacji i utrzymała się w Ekstraklasie. Przez długą część sezonu ustępujący mistrzowie Polski znajdowali się w strefie spadkowej i drżeli o utrzymanie. W klubie doszło do wielu zmian, ale kibice i tak obarczają winą właściciela - Dariusza Mioduskiego. Dlatego podczas ostatniego meczu sezonu, przeciwko Cracovii, przeprowadzą protest wymierzony właśnie w niego.

Początek sezonu i przedsezonowe rozważania nie wskazywały na dramat Legii, jaki rozpoczął się mniej więcej w końcówce sierpnia. Wtedy legioniści zapewnili sobie awans do Ligi Europy, a Czesław Michniewicz poprowadził zespół do sensacyjnych zwycięstw w grupie ze Spartakiem Moskwa i Leicester City. Sukcesy w Europie zaczęły być przykrywane przez kolejne wpadki w Ekstraklasie, bowiem obrońca tytułu przegrywał mecz za meczem. Ostatecznie doprowadziło to do zwolnienia Michniewicza, którego zastąpił Marek Gołębiewski. Awansował on z roli trenera rezerw, jednak nie zdołał ugasić pożaru. Pod jego wodzą zespół nie poczynił postępu, a także odpadł z europejskich pucharów. Gołębiewski nie dotrwał nawet do końca fatalnej rundy jesiennej, bowiem podał się do dymisji tuż przed jej zakończeniem. Wtedy działacze Legii doszli do porozumienia z Aleksandarem Vukoviciem i to Serb wziął na siebie odpowiedzialność za utrzymanie zespołu w Ekstraklasie. Misja ta zakończyła się sukcesem i "Vuko" odejdzie z klubu po meczu z Cracovią. Spotkanie ostatniej kolejki tego sezonu może mieć szczególne znaczenie z wielu powodów.

Kompromitacja prezesa Lecha Poznań. Wulgarnie obrażał rywali, przesadził ze świętowaniem

Sonda
Czy Legia Warszawa wróci do czołówki?

Dariusz Mioduski się nie pozbiera? Przed nim trudne chwile, kibice Legii mają dość

Kończące się rozgrywki i tak zapisały się już na czarnych kartach historii stołecznego klubu. W 33 kolejkach Legia poniosła aż 17 porażek, co jest jej najgorszym wynikiem wszech czasów. Po raz pierwszy od 11 lat nie zagrają w europejskich pucharach i wiadomo już, że w najlepszym wypadku zajmą dopiero 10. miejsce. Jednak wciąż mogą spaść w tabeli jeszcze niżej, a to byłby najgorszy rezultat w historii! Legia nigdy nie skończyła zmagań w najwyższej lidze poniżej dziesiątej pozycji, a tę zajęła raptem trzykrotnie: w sezonach 1936 (wówczas jedyny raz spadła), 1950 i 1991/92. Od tamtej pory Wojskowi nie spadli poniżej 5. miejsca! Nic dziwnego, że kibice mają dość, o czym dadzą ponownie znać podczas meczu z Cracovią.

Wściekli kibice Wisły Kraków nie wytrzymali! Po spadku ruszyli pod stadion, musiała interweniować policja

Jednym z rozczarowanych kibiców Legii jest "Juras". Na szczęście świetny motocykl daje mu więcej radości

Grupa "Nieznani Sprawcy", odpowiadająca m.in. za oprawy przy Łazienkowskiej, poinformowała o wymownym proteście szykowanym na ostatnią kolejkę. "Przed nami ostatni meczu sezonu. Sezonu smutnego jak życie w Wałbrzychu. Najgorszego sezonu w wykonaniu naszego klubu od ponad 30 lat. W tabeli zajmujemy 10 miejsce. Legia poniosła w tym sezonie 17 ligowych porażek! 17 razy musieliśmy obserwować jak drużyna, która co roku walczyła o najwyższe cele, kopie się w czoło i WALCZY O UTRZYMANIE. Tak, Dariusz Mioduski doprowadził do takiego stanu. Milionem swoich idiotycznych decyzji oraz brakiem kompetencji, ten osobnik sprawił, że walczyliśmy o utrzymanie w zasadzie do samego końca" - rozpoczął się komunikat do wszystkich kibiców. 

"W sobotę gramy z Cracovią. I wiecie co? Widzimy się na meczu. Robimy taki sam roz....dol, jaki robiliśmy przez cały sezon. Byliśmy z Legią Warszawa i zawsze będziemy, bo prawdziwa wartość Legii to aktualnie tylko Wy i Wasz fanatyzm" - kontynuowała grupa kibicowska. Następnie przeszła do sedna.

"Jednak na tym meczu w 10. minucie chcielibyśmy Was namówić do opuszczenia trybun. Wyjdziemy na 17 minut. Dokładnie tyle, ile Legia zanotowała jak dotąd porażek. Niech Dariusz Mioduski się wstydzi. Niech każda z tych minut będzie dla niego powodem do hańby, wstydu i refleksji, o ile ten człowiek jest skłonny do jakichkolwiek refleksji. Nie możemy przejść obojętnie obok tego, co się dzieje. W ten sposób wyrazimy nasz sprzeciw i wkur... Mamy do tego prawo. Po 17 minutach wrócimy i zrobimy swoje. Będziemy się bawić, śpiewać i skakać. Dla Was samych, za Waszą postawę przez cały ten zje...y sezon" - poinformowano.

Jan Tomaszewski o reprezentacji i Ekstraklasie
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze