Zatrudnienie Goncalo Feio w Legii Warszawa zszokowało wielu kibiców i ekspertów. Portugalczyk jest uznawany za jednego z najzdolniejszych trenerów młodego pokolenia w Polsce, ale jego krnąbrny charakter nie raz doprowadził do skandalu. Ten najgłośniejszy miał miejsce w marcu zeszłego roku. Trenujący Motor Lublin Feio dopuścił się ataku na ówczesnego prezesa Pawła Tomczyka, a także zwyzywał byłą rzeczniczkę prasową klubu. Sprawa zbulwersowała całą Polskę, a konsekwencje wobec trenera wyciągnęła Komisja Dyscyplinarna PZPN. Feio został zdyskwalifikowany na rok w zawieszeniu na trzy lata, musiał zapłacić 70 tysięcy złotych grzywny i przeprosić swoje ofiary. Wielu mogło się wydawać, że to koniec sprawy, ale prawda jest inna. Lubelska prokuratura w dalszym ciągu toczy postępowanie przeciwko nowemu trenerowi Legii!
Zamieszanie w Motorze Lublin! Trener pobił dotkliwie prezesa, działacz trafił do szpitala!
Goncalo Feio stanie przed sądem za atak na prezesa Motoru Lublin?!
Już w lipcu "Gazeta Wyborcza" informowała, że sprawą Feio zajmie się Prokuratura Rejonowa Lublin-Południe. Ta wciąż prowadzi śledztwo! - Komisja Dyscyplinarna PZPN orzeka pod kątem naruszenia kodeksu dyscyplinarnego Polskiego Związku Piłki Nożnej, a prokuratura analizuje sprawę na podstawie kodeksu karnego. Naruszenie nietykalności cielesnej jest przestępstwem lub wykroczeniem, w zależności od liczby dni hospitalizacji - powiedział w rozmowie ze Sport.pl Marcin Kwiecień, adwokat specjalizujący się w prawie piłki nożnej. Hospitalizacja Pawła Tomczyka trwała poniżej siedmiu dni, a obecnie postępowanie toczy się w sprawie, a nie przeciwko Feio. Oznacza to, że nie postawiono mu zarzutów, co może się jednak zmienić.
Goncalo Feio po objęciu Legii: "Popełniłem duże błędy, ale udowodnię, że ludzie się zmieniają"
Nowy trener Legii może trafić do więzienia
- Po analizie zeznań dowiemy się, czy postępowanie przekształci się "ad personam", czyli przeciwko osobie, czy będzie dalej prowadzone "ad rem", czyli w sprawie. W niej bez dwóch zdań naruszona została nietykalność cielesna Pawła Tomczyka, więc w mojej ocenie można spodziewać się karno-prawnego ciągu dalszego. Trzy lata więzienia to górna granica, ale w takich przypadkach najczęściej stosowana jest kara wolnościowa - wyjaśnia Kwiecień, odnosząc się do ustaleń Sport.pl mówiących o tym, że sprawa jest na etapie wezwania świadków do złożenia zeznań. To oznacza, że na razie Feio może być względnie spokojny, ale w przyszłości skandaliczne wydarzenia z okresu pracy w Motorze Lublin mogą do niego wrócić w najmniej spodziewanym momencie.