Lech Poznań wyraźnie zawodzi swoich kibiców. O "Kolejorzu" w ostatnim czasie pisze się głównie źle. Ekipa, która miała walczyć o mistrzostwo Polski przed 27. kolejką Ekstraklasy drży o miejsce w czołowej ósemce po sezonie zasadniczym. W sobotę poznaniaków czeka bardzo ważne spotkanie na trudnym terenie w Kielcach. Niewykluczone, że w przypadku porażki z Koroną, pracę straci Adam Nawałka, a Lech może spaść do dolnej części tabeli. Sytuację w stolicy Wielkopolski zaogniła dodatkowo informacja, podana przez "Przegląd Sportowy".
Na miesiąc ze składu wyleciał Joao Amaral. Portugalski piłkarz złamał paliczek u stopy w meczu z Górnikiem Zabrze. Rehabilitacja zaczęła się zbyt późno. Winę za to ponosi sam piłkarz. Po rywalizacji z Górnikiem zawodnicy Lecha dostali 3 dni wolnego, a Amaral nikomu nie powiedział, że czuje ból. Dopiero po powrocie opowiedział o tym sztabowi medycznemu. Lech głosu w sprawie urazu nie zabrał.
W przypadku takiej kontuzji przerwa trwa około miesiąca. "Kolejorzowi" w najważniejszym momencie sezonu wypadł więc z gry podstawowy zawodnik. Choć ostatnio prezentował się słabiej, to ma niezłe statystyki w bieżących rozgrywkach. Joao Amaral strzelił 9 goli i zaliczył 4 asysty.