Nikt nie był zadowolony z tego, że musieli grać na tym boisku
Bohaterem był Kristoff Velde, który w końcówce zapewnił zwycięstwo. To plus dla Kolejorza za wygranie w ekstremalnych warunkach. - Trzy punkty są bardzo ważne, są tak naprawdę na wagę złota - powiedział Radosław Murawski w rozmowie w Canal+ Sport. - Przy tym, co się działo, to taktyka na ten mecz to była gra na udo. Albo się udo albo się nie udo. Nam się to udało i cieszymy się z tego. Nie ukrywam, że nikt nie był zadowolony z tego, że musieliśmy grać na tym boisku. Wiadomo, że społeczność Korony Kielce pracowała bardzo ciężko przed tym mecze, żeby doprowadzić boisko do stanu używalności. Śniegu nie było, ale murawa pozostawiała wiele do życzenia. Nie można było się przyczepić do tego, żeby nie grać - przyznał.
W końcu znaleźli na niego sposób. Tak Marcin Bułka został pokonany w Nantes [WIDEO]
Nie miało to nic wspólnego z piłką nożną
Jednak w trakcie spotkania cały czas padało i boisko było całe zaśnieżone. Kontuzji doznał Adriel Ba Loua. - Natomiast w trakcie spotkania widać było, że nie miało to nic wspólnego z piłką nożną - wyjaśniał Murawski w Canal+ Sport. - To była duża męka dla nas. Czasami były sytuacje, które śmiesznie wyglądały. Sam kilka razy się zaśmiałem pod nosem, jak zagrałem piłkę do Mikaela Ishaka, a on był metr za linią autową. Przyjmował i chciał grać. Finalnie wychodzimy zwycięsko i do Poznania przywozimy trzy punkty, ale przed i w trakcie meczu nie było nam do żartów - stwierdził pomocnik poznańskiego klubu.
Erik Exposito zdeklasował konkurentów w lidze. Kapitan Śląska "przejedzie" się po mistrzu Polski?