Kante trafił do Polski w styczniu 2016 roku, gdy dołączył do Górnika Zabrze z AEK Larnaka. Na Śląsku jednak długo nie zabawił i już nieco ponad pół roku później przeniósł się do Wisły Płock. Jego dobre występy z ekipie "Nafciarzy" sprawiły, że kolejnym przystankiem w jego karierze okazała się Legia, jednak ta przygoda właśnie dobiegła końca. We wtorek 23 lutego klub zdecydował się ujawnić, że współpraca z Gwinejczykiem właśnie się zakończyła. - Jose Kante po dwóch i pół roku żegna się z Legią Warszawa. Kontrakt 30-letniego napastnika został rozwiązany za porozumieniem stron. Jose, dziękujemy za Twoją grę i życzymy powodzenia w kontynuacji kariery - poinformował stołeczny klub za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej.
CZYTAJ TAKŻE: Sławny piłkarz przeszedł NIESAMOWITĄ przemianę! Był memem i POŚMIEWISKIEM, dziś wielu może mu ZAZDROŚCIĆ
Już kilka tygodni temu "Przegląd Sportowy" informował, że niebawem Kante może opuścić Warszawę, jednak wtedy w grę wchodził ewentualny transfer. Jednym z kierunków, o których było wtedy najgłośniej była liga chińska. Jego przygoda w stolicy zakończyła się jednak inaczej.
Zobacz także: Rodzina Cristiano Ronaldo przeżyła prawdziwą tragedię
Kante już od dawna nie wpisywał się w plany trenera Czesława Michniewicza. Napastnik nie udał się z Legią na obóz przygotowawczy w przerwie zimowej, którą warszawiacy spędzili w Dubaju i trenował na miejscu. Ponadto w obecnym sezonie nie rozegrał zbyt wielu minut. Pojawił się na murawie łącznie w siedmiu meczach, co przełożyło się na 365 minut. W tym czasie Kante strzelił jedną bramkę.
Sprawdź: Szykuje się WIELKIE stracie w FAME MMA?! Popek wskazał z kim chce walczyć po Kizo. Odpowiedź była BŁYSKAWICZNA
Gwinejczyk rozgrał dla Legii łącznie 59 spotkań, w czasie których strzelił 19 bramek i zanotował 5 asyst. Pół roku po dołączeniu do ekipy z Warszawy zaliczył jeszcze wypożyczenie do hiszpańskiego Gimnastic de Tarragona.