Uzasadnienie? "Skarżący uprawdopodobnił, że brak wstrzymania wykonania decyzji w zakresie w jakim nakłada ona na Skarżącego sankcję ujemnego punktu w bieżącym sezonie rozgrywkowym 2015/16 może spowodować nieodwracalną szkodę po stronie Skarżącego" - czytająmy wyrok Trybunału.
Słowo klucz: wstrzymania. Kara odjęcia punktu nałożona została przez Komisję ds. Licencji Klubowych PZPN. Wszystko z powodu opóźnień podczas spłacania wierzycieli klubu. Komisja Odwoławcza polskiego związku oddaliła skargę gdańszczan i ci swoich praw doszli dopiero w PKOl. Tyle że, powtórzmy to raz jeszcze, kara odjęcia punktu została tylko wstrzymana. Właśnie w momencie, gdy piłkarze Piotra Nowaka przygotowują się do ostatniej serii gier sezonu zasadniczego Ekstraklasy.
Grzegorz Krychowiak i Wojciech Szczęsny zawsze razem! Tak wyglądali jak mieli 15 lat! [ZDJĘCIE]
Mieli punktów 35, tyle samo ile Wisła Kraków, Podbeskidzie Bielsko-Biała oraz Jagiellonia Białystok, mają 36. To zdyskwalifikowało automatycznie w walce o grupę mistrzowską graczy Termaliki Bruk-Bet Nieciecza, którzy w sobotę zagrają tylko o prestiż. Na dodatek postawiła też w trudniejszej sytuacji wymienione wcześniej zespoły, a także piłkarzy Korony Kielce.
Z czym mamy problem? Równie dobrze karę odjęcia punktu PKOl może - już za chwileczkę - przywrócić. Lechia będzie wtedy - jeśli wszystko się potoczy zgodnie z niefortunnym scenariuszem - niesłusznie w grupie mistrzowskiej, a ktoś inny - kto powinien walczyć o europejskie puchary - w spadkowej. Nieodwracalne zmiany dotkną więc kogoś, kto albo za swoje winy zapłacił - Wisła Kraków, Ruch Chorzów - albo kto po prostu miał pecha.
A teraz najlepsze. Matematyka, pogromca absurdów. Lechia ma dzisiaj 36 punktów. Przed odjęciem - 35. Po podziale - za każdym razem 18. Jeśli za chwilę - po zastanowieniu - ktoś gdańszczanom jednak to "oczko" odbierze, może się okazać, że albo nie wpłynie to na jej dorobek, albo - jeśli trafi się służbista, na bakier z rachunkiem - zabrane zostaną automatycznie dwa. Bo na to, że nagle jednak Lechiści wrócą do strefy spadkowej, a spotkania zostaną powtórzone, nie ma co liczyć.
Czyli na pewno wyjdzie głupio, a jedyne pytanie, ilu ta głupota dotknie?