Gual potrafi być niebezpieczny
Przed laty Ivi Lopez i Marc Gual spotkali się w zespole Sevilla Atletico. Sezon 2016/17 był dla nich udany, bo strzelili po 14 goli. - Mam do niego żal, że gdy razem byliśmy na boisku, to za bardzo nie chciał mi podawać piłki - odpowiada nam żartem Ivi Lopez. - Tak na poważnie, to bardzo miło go wspominam. Gual jest bardzo dobrym piłkarzem, ma wielkie możliwości. Jest mocny z piłką przy nodze. Potrafi być niebezpieczny pod bramką rywali i co ważne: strzela efektowne gole. Nie chcę mówić, który z nas jest lepszy... Choć to ja lepiej wykonuję rzuty wolne – puszcza oko as Rakowa.
Imponująca lista trofeów
Po wspomnianym sezonie w ekipie Sevilla Atletico ich drogi się rozeszły. Jako pierwszy do Polski przyjechał Ivi Lopez. Był to dla niego strzał w dziesiątkę. W naszym kraju jest od czterech lat, a wielu może zazdrościć mu sukcesów z Rakowem. Dwa razy zdobył Puchar Polski i Superpuchar, dwukrotnie wywalczył srebrne medale, a przed rokiem cieszył się z historycznego mistrzostwa. Przed dwoma laty nie miał sobie równych w lidze. Zgarnął trzy nagrody indywidualne: dla najlepszego pomocnika i piłkarza sezonu. Ponadto został królem strzelców.
Josue o przyszłości w Legii Warszawa, co miał na myśli? Padły słowa o szacunku, dumie, marzeniach
Poczuł, że znowu jest piłkarzem
Jednak przed startem obecnego sezonu doznał kontuzji kolana. Ominęły go występy w europejskich pucharach. Wrócił dopiero w tym roku, gdy pojawił się w końcówce meczu z Ruchem. - Byłem bardzo szczęśliwy, że po tak długiej przerwie znów mogłem wyjść na boisku - mówi Ivi Lopez. - Wprawdzie to był krótki występ, bo trwał jedynie cztery minuty, ale dla mnie to był bardzo ważny moment. Poczułem, że znów jestem piłkarzem, że gram. Trudno wyrazić tę chwilę słowami – dodaje.
Uciekał przed wojną z Ukrainy
Pierwszym zagranicznym klubem dla Guala było Dnipro-1 Dnipropietrowsk. Jednak z Ukrainy wyjeżdżał w pośpiechu. Wszystko przez wybuch wojny. W ten sposób Hiszpan trafił do Jagiellonii, w której barwach w ubiegłym roku sięgnął po koronę króla strzelców oraz tytuł napastnika sezonu. Przeniósł się do Legii. Różnie mu się układało w stołecznej drużynie, ale w tym roku poprawił strzelecki dorobek. Ostatnio przekonywał, że przełamał się na dobre. Podkreślał, że najważniejsze dla warszawskiego klubu jest wygranie ligi. - Musimy kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa - tłumaczył.
Ranking FIFA to ranking wstydu! Wszystko przez reprezentację Rosji, to niepojęte
Legia to niewygodny rywal
Ale Ivi Lopez z Rakowem nie zamierza mu tego ułatwiać. Wprawdzie Hiszpan dopiero wraca po wspomnianej kontuzji kolana, ale chce obronić tytuł z ekipą spod Jasnej Góry. Ponadto ma dobry bilans ze stołecznym klubem: w ośmiu występach zdobył cztery gole i zanotował trzy asysty. Za to dorobek Guala przeciwko Rakowowi jest skromny: tylko jedna asysta. - Naszą przewagą jest nie tylko to, że gramy u siebie - przekonuje Ivi Lopez. - Do nas należy mistrzostwo, a to zobowiązuje. Jesteśmy lepszym zespołem. Mam nadzieję, że w Częstochowie to udowodnimy i będziemy górą. Musimy zagrać z dużą intensywnością, bo Legia to niewygodny rywal – podkreśla as mistrza Polski.
Tak strzelał Marc Gual:
(dla Jagiellonii i Legii)
Ekstraklasa: 64 mecze/24 gole
Puchar Polski: 4 mecze/1 gol
Superpuchar Polski: 1 mecz
Liga Konferencji: 13 meczów/2 gole
Ogółem: 81 meczów/26 goli
Bilans w Legii: 42 mecze/9 goli
Bilans w Jagiellonii: 40 meczów/18 goli
Łukasz Piszczek wreszcie to zrobił, to jego pierwszy raz! „Dla chłopaków też to jest ważne”
Tak strzelał Ivi Lopez:
(dla Rakowa)
Ekstraklasa: 87 meczów/38 goli
Puchar Polski: 15 meczów, 7 goli
Superpuchar Polski: 2 mecze
Liga Konferencji: 11 meczów, 4 gole
Ogółem: 115 meczów, 49 meczów
Lukas Podolski zwrócił się do selekcjonera. Mocniej się nie da, tego piłkarza powinien powołać
Bilans Rakowa z Legią w lidze:
Mecze: 17
Wygrane Rakowa: 3
Remisy: 5
Zwycięstwa Legii: 9
Bramki: 21-31 dla Legii
Pierwszy mecz: Raków - Legia 1:1 (9.11.1994)