Korona to niewiadoma
Były król strzelców ekstraklasy zmartwił się porażką Korony z Pogonią 0:3. - Kibicuję Koronie, ale znowu może być ciężko - prognozuje Piechna w rozmowie z Super Expressem. - Trener Kamil Kuzera musi coś pozmieniać. Może nieco inaczej poustawia zespół, żeby ten coś z siebie wykrzesał, żeby dać iskierkę nadziei na lepszy okres. Na razie dla mnie Korona to niewiadoma. Może będą jeszcze transfery? W każdym razie kielczanie muszą punktować. Nie mogą sobie pozwolić na kolejną porażkę, bo - nie daj Boże - po dwóch ciosach będzie ciężko "się odkręcić. Wtedy pozostaje gonitwa, a w następnej kolejce czeka już Motor, który u siebie będzie chciał się pokazać - stwierdził.
W Legii Alfarela nosa nie zadziera. Goncalo Feio o nowym nabytku, widzi go na dwóch pozycjach
Cała nadzieja w Białorusinie?
Piechna mimo atutów warszawskiego klubu liczy na to, że kielczanie podejdą do tego spotkania z ogromnym zaangażowaniem. - Oby Korona zagrała tak, jak w ubiegłym sezonie w Pucharze Polski, gdy zaimponowała determinacją i wyeliminowała Legię z rozgrywek - ocenił były napastnik. - Gospodarze zapewne nastawią się na kontrę, bo jak się otworzą, to obawiam się, że Legia ich stłamsi. Mam nadzieję, że Jewgienij Szykawka zerwie się z "łańcucha" i zaskoczy obronę gości. Nie jest to może typowy lis pola karnego, bo brakuje mu czasami tej iskry. Jednak nie mogę mu odmówić jednego: zawsze stara się zagrozić rywalom. Może teraz także odpali i coś strzeli? Tak jak na koniec sezonu z Lechem, gdy zagrał bardzo dobrze i przyczynił się do utrzymania - przypomniał Piechna.
Marc Gual nabiera rozpędu, błyśnie z Koroną? "Niby wszyscy to o nim wiedzą, a..."