W meczu z Wartą znów ze świetnej strony pokazał się Kamil Grosicki notując asystę i strzelając efektownego gola, po czym został zdjęty z boiska przez trenera Jensa Gustafssona. Ten wytłumaczył, że decyzję podjął wspólnie z piłkarzem.
Roztrwoniony dorobek
"Grosik" nie krył rozczarowania z powodu tego, co się stało po jego zejściu z boiska. - Karygodne jest to, co zrobiliśmy w końcówce spotkania prowadząc 3:1. Żeby strzelić 3 bramki trzeba bardzo się napracować, a my tracimy gole w taki sposób, że... to jest po prostu karygodne – nie gryzł się w język Grosik w rozmowie z oficjalną stroną Pogoni. - Mnie lata lecą i takimi spotkaniami jestem zwyczajnie załamany – kontynuował 35-letni skrzydłowy Pogoni i reprezentacji Polski. - Jak powiedziałem, przyszedłem do Szczecina, żeby na koniec kariery osiągnąć z Pogonią fajny wynik. Jeszcze wszystko przede mną, ale to, ile potraciliśmy w tym sezonie punktów jest karygodne. Trzeba o tym mówić, trzeba nad tym pracować. Klasowy zespół, który chce o coś walczyć, nie ma prawa takiego spotkania jak dziś nie wygrać - dodał.
Wziąć się w garść
Grosicki jest wychowankiem Pogoni, a powrócił do niej po zagranicznych wojażach w sierpniu 2021 roku. Zdążył z zespołem zająć 3 miejsce w lidze w sezonie 2021/22 pod wodzą Kosty Runjaicia. - Jestem kapitanem i zawsze będę bronił drużyny. To, co mam do powiedzenia zawsze powiem w szatni i to nigdy z szatni nie wyjdzie. Tak jak jednak mówiłem, musimy wszyscy wziąć się w garść, bo takie tracenie punktów jest karygodne – dodał Grosicki.
Pogoń po 18. kolejkach zajmuje 6 miejsce w tabeli, tracąc do lidera Śląska 11 punktów. Portowcy zakończą ten rok wyjazdowym meczem z Widzewem. Grosicki notuje kolejny świetny sezon w lidze, bo w 18. meczach zdobył 7 goli i ma 7 asyst.
To zaważy na przyszłości Adama Nawałki. Wisła Kraków obejdzie się smakiem? Jest poważna przeszkoda
Listen on Spreaker.