Boisko, piłka

i

Autor: East News

Kapitan polskiego zespołu doniósł sam na siebie. Usłyszał, że niepotrzebnie

2019-10-22 17:26

Czy polska piłka jest w stanie czymś jeszcze zaskoczyć kibiców? Z reguły przeciętne spotkania, regularne pożegnanie się z europejskimi pucharami jeszcze w eliminacjach czy utopione miliony w przeciętnych piłkarzy - to coś, do czego fani zdążyli już przywyknąć. Okazuje się, że jest coś, co jeszcze może zdziwić. Jeden z piłkarzy doniósł sam na siebie do prokuratury. Co najciekawsze - okazało się, że był niewinny!

Konrad Nowak to piłkarz doskonale kojarzony przez kibiców Motoru Lublin. Jego barwy reprezentował w latach 2003-2006 i przez ostatnie sezony w okresie od 2017 do 2019 roku. Choć był kapitanem, część fanów podejrzewała go o przewodzenie grupie piłkarzy, która miała ustawiać wyniki spotkań.

- Przed jednym z meczów zadzwonił do mnie znajomy kibic, który poinformował, że podobno jest grupa zawodników, którzy obstawiają mecze Motoru u bukmacherów. Ja miałem być głównodowodzącym tej grupy, przekazywać i odbierać pieniądze - zdradzał w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim".

Te oskarżenia posunęły go do ostateczności - doniesienia na samego siebie do prokuratury w sprawie korupcji. Jak informuje "Dziennik Wschodni", kilka dni temu pojawiła się odpowiedź w sprawie tego śledztwa. Służby zdecydowały się je umorzyć z powodu braku danych uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu.

Oskarżenia okazały się więc kompletnie bezpodstawne, a teraz Nowak spokojnie może kontynuować swoją karierę. Już nie w barwach Motoru Lublin, a czwartoligowego Lewarta Lubartów. Choć jak przyznał - nie wyklucza złożenia prywatnego aktu oskarżenia w sprawie rozsiewanych plotek.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze