Kew Jaliens, nowy piłkarz Wisły Kraków: Kocham Boga, piłkę i saksofon- WYWIAD!

2011-02-04 4:00

Czy Kew Jaliens (33 l.), najgłośniejszy ostatnio nabytek Wisły, będzie najlepszym obrońcą polskiej ligi? Jeszcze nie wiadomo, ale pewne jest jedno - Holender nie będzie miał równych w Ekstraklasie w grze na… saksofonie. Piłkarza z takim CV, nie tylko piłkarskim, jeszcze w Polsce nie było.

"Super Express": - W lidze holenderskiej zagrał pan prawie 400 meczów, pańskimi trenerami byli Louis van Gaal i Marco van Basten. Co taki piłkarz robi w polskiej lidze?
Kew Jaliens: - W polskiej piłce zaczyna być ciekawie. Kluby ściągają holenderskich trenerów, zbliża się EURO. A ja chciałem spróbować gry za granicą. Propozycja Wisły przyszła w dobrym momencie.

- Są opinie, że może pan być najlepszym obcokrajowcem w historii ligi. Nie boi się pan, że presja będzie za duża?
- Nie, przecież mam prawie 33 lata. Grałem już mecze pod wielką presją. Pamiętam zwłaszcza dwa, z Alkmaar w Lidze Europejskiej. Pierwszy przypadek - Newcastle. Na wyjeździe było 1:3, ale u nas 2:0 i awans. W następnej rundzie Fenerbahce. U nich 3:3. U nas 0:2 i 20 minut do końca. Ostatecznie 2:2 i znów nasz awans. W takich meczach się hartowałem. Plus Liga Mistrzów i kadra Holandii.

- No właśnie. Do reprezentacji powołał pana Marco van Basten.
- Nigdy nie zapomnę wyjazdu na mundial do Niemiec. Przed podaniem kadry odniosłem kontuzję. Ogłaszanie nominacji, transmitowane przez telewizję, oglądałem w łóżku, bo dodatkowo byłem chory. Patrzę, a Van Basten wymienia moje nazwisko. Co za radość! No i ten jeden zagrany na mundialu mecz. 0:0 z Argentyną. Dla mnie bezcenne.

Przeczytaj koniecznie: Irina Shayk-dziewczyna Cristiano Ronaldo jest najseksowniejsza na świecie - ZDJĘCIA

- Bezcenne musiały też być mecze w lidze holenderskiej. Przecież tam aż się roiło od gwiazd.
- Pamiętam początki w Sparcie Rotterdam, a zwłaszcza mecz z PSV Eind- hoven. U nich wtedy parę napastników tworzyli Luc Nilis i Ruud van Nistelrooy. Robili z nami, co chcieli. 0:6 i do widzenia. Ale to było na początku. Potem nabrałem doświadczenia i tak łatwo nie pozwalałem się ogrywać. Potrafiłem zatrzymać nawet Huntelaara.

- Najlepszy piłkarz, przeciw któremu grał pan w Holandii?
- Wesley Sneijder. Już wtedy wiedziałem, że będzie wielki.

- Gra pan nie tylko w piłkę…...
- Przez długi czas chodziłem do szkoły muzycznej. Zacząłem grać na klarnecie, ale od zawsze pasjonował mnie saksofon. Grałem na nim sześć lat. Coś wspaniałego.

- Jest pan również bardzo religijny….
- Należę nawet do organizacji "Sport Witnesses". Gromadzi ona holenderskich sportowców, którzy wierzą w Jezusa, ale nie zawsze mogą uczestniczyć w mszy, bo mają zawody, wyjazdy, zgrupowania. Spotykamy się na mszy z naszym księdzem, rozmawiamy o religii. Tłumaczymy młodszym sportowcom, że religia i Jezus nie muszą być nudni. Że to nie jest obciachowe wierzyć w Boga. Że to fajna sprawa.

- To w Wiśle spotka pan bratnią duszę. Osman Chavez chce być nawet pastorem.
- Już z nim rozmawiałem! Wymieniliśmy się płytami i książkami. Van Gaal uczył nas w Alkmaar, że aby wygrywać, trzeba być zespołem i na boisku, i poza nim. Takie rozmowy jak ta z Chavezem na pewno pomogą zbudować dobrego ducha w Wiśle.

- Wspomniał pan van Gaala. Dla pana to…...
- Najważniejszy trener w karierze. To dzięki niemu tak się rozwinąłem. On każdego piłkarza zna na wylot. Dzięki temu wie, na kogo krzyknąć, a kogo poklepać po plecach.

- A na pana częściej krzyczał czy klepał po plecach?
- Raz krzyknął, raz poklepał, ale wyszło mi to na dobre (śmiech).

Kew Jaliens

Urodzony 15 września 1978 roku w Rotterdamie (Holandia)
Środkowy obrońca
Kluby: Sparta Rotterdam, Willem II Tilburg, AZ Alkmaar, Wisła Kraków.
W lidze holenderskiej 381 meczów - 13 goli.
W reprezentacji Holandii 10 meczów.
Uczestnik mistrzostw świata 2006 w Niemczech (zagrał w meczu z Argentyną).

Religijna Ekstraklasa

W polskiej lidze nie brakuje piłkarzy, którzy mówią o swoim wielkim przywiązaniu do religii.
Manuel Arboleda (Lech Poznań) - żarliwy katolik, w każdym zdaniu mówi "Gracias a Dios" (dzięki Bogu). W szatni ma prywatny ołtarzyk, przed każdym meczem modli się za swój zespół i rywali.
Osman Chavez (Wisła Kraków) - po zakończeniu kariery chce zostać pastorem. Ostatnio wolał pojechać na misję do USA niż zagrać w barwach Hondurasu z Barceloną.
Patryk Małecki (Wisła Kraków) - na przedramieniu ma wytatuowanego papieża, często głośno mówi o religii. Niestety, na razie jest to u niego bardzo powierzchowne, ale może Jaliens i Chavez popracują nad nim?

Najnowsze