Niedziela z ligą okazała się zróżnicowana. To chyba dobre określenie. Zagłębie Lubin dało koncert. W Łęcznej byliśmy świadkami siedmiu plag egipskich. Od upały, przez ulewę, po powódź. Wreszcie w Kielcach bohaterowie popołudnia zaprezentowali nam... piknik. Na trybunach i na murawie. Nudne, usypiające widowisko rozruszało się dopiero w ostatnich 20 minutach, gdy najpierw do siatki kielczan trafił Bartosz Szeliga, a po chwili wyrównanie dał gospodarzom Łukasz Sekulski. Ten drugi wykorzystał precyzyjną centrę od Bartosza Rymaniaka, ale prawdziwym bohaterem spotkania był wspomniany już Szeliga. Jedyny, któremu się chciało, bo oprócz trafienia, dorzucił jeszcze uderzenie w słupek. W końcówce zapachniało też futbolem z prawdziwego zdarzenia, bo fani Korony mogli zobaczyć na murawie byłego gracza Realu Madryt. Niestety, Miguel Palanca nieprzypadkowo w barwach Królewskich rozegrał ledwie kilkadziesiąt minut, bo nowej jakości w grze złocisto-krwistych nie pokazał.
Korona Kielce - Piast Gliwice 1:1 (0:0)
Bramki: Sekulski 73 - Szeliga 71
Korona Kielce: Michal Pesković - Bartosz Rymaniak, Radek Dejmek, Elhadji Pape Diaw, Ken Kallaste - Vladislavs Gabovs (63. Miguel Palanca), Rafał Grzelak, Marcin Cebula (46. Mateusz Możdżeń), Nabil Aankour, Siergiej Pilipczuk - Łukasz Sekulski (76. Michał Przybyła)
Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Patrik Mraz (76. Paweł Moskwik), Hebert, Uros Korun, Aleksandar Sedlar - Tomasz Mokwa, Marcin Pietrowski, Radosław Murawski, Bartosz Szeliga, Gerard Badia (63. Martin Bukata) - Sasa Zivec (80. Josip Barisić)