Znajdujący się w strefie spadkowej kielczanie w ostatnich dwóch meczach zdobyli cztery punkty (2:1 z Cracovią i 1:1 na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław) i liczyli na podtrzymanie dobrej passy z Lechią. Podopieczni trenera Kamila Kuzery już w trzeciej minucie mogli objąć prowadzenie. W polu karnym gości powstało ogromne zamieszanie, ale strzał Piotra Malarczyka zablokował obrońca gdańszczan. Dziewięć minut później na próbę z 20 metrów zdecydował się Ronaldo Deaconu, ale strzał rumuńskiego pomocnika Korony obronił w kapitalnym stylu Dusan Kuciak, ratując swój zespół przed utratą bramki. Inicjatywa cały czas należała do gospodarzy, ale rywale od czasu do czasu inicjowali groźne kontry. Ale to Korona stworzyła sobie kolejną sytuację do zdobycia bramki. W pole karne Lechii wbiegł Dawid Błanik, ale Nono z 10 metrów uderzył wysoko ponad bramką Kuciaka.
Korona nie składa broni w walce o utrzymanie! Cenne zwycięstwo z Lechią
W 33. min. groźnie z kolei było pod bramką drużyny ze stolicy regionu świętokrzyskiego, ale kapitan kielczan Miłosz Trojak zażegnał niebezpieczeństwo. Gospodarze dalej atakowali i w końcu dopięli celu. Na strzał z około 20 metrów zdecydował się Deaconu i jego przepiękne uderzenie wylądowało w bramce Lechii. Po następnej akcji Korona mogła prowadzić już 2:0, ale strzał Dominicka Zatora, oddany z kilku metrów, był bardzo niecelny. „Lechici” próbowali jeszcze przed przerwą odrobić straty, ale Marceli Zapytowski nie dał się pokonać.
Już na początku drugiej połowy kielczanie mogli podwyższyć prowadzenie, ale będący w polu karnym gości Błanik nie wykorzystał doskonałej sytuacji, jego strzał trafił w obrońcę rywali. Trener Lechii dokonał kilku zmian, wprowadzając na boisko m.in. Flavio Paixao. Od 60. min. bardzo dobrze spisujący się kielczanie musieli grać w osłabieniu. Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Kyryło Petrow. Sytuacja na bosku zmieniła się diametralnie. Teraz to goście atakowali, a kielczanie nastawili się na kontrataki. W 72. min. gospodarze mieli mnóstwo szczęścia. Po strzale Conrado piłka trafiła w poprzeczkę. Co chwila pod bramką Korony było bardzo gorąco. Już w doliczonym czasie gry, po ogromnym zamieszaniu w polu karnym kielczan, piłka trafiła w słupek, a obrońcy gospodarzy szczęśliwie zażegnali niebezpieczeństwo, wygrywając po raz drugi na wiosnę.
Korona Kielce - Lechia Gdańsk 1:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Ronaldo Deaconu (37)
Kartki: Kyryło Petrow, Marcel Zapytowski, Marcus Godinho (Korona) - Jarosław Kubicki (Lechia). Czerwona kartka za drugą żółtą - Petrow (60).
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 6 568.
Korona Kielce: Marcel Zapytowski - Dominick Zator, Piotr Malarczyk, Miłosz Trojak, Marius Briceag - Jakub Łukowski (85. Kacper Kostorz), Kyryło Petrow, Ronaldo Deaconu (66. Dalibor Takac), Nono (72. Adam Deja), Dawid Błanik (66. Jacek Podgórski) - Jewgienij Szykawka (72. Marcus Godinho).
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Jakub Bartkowski (85. Kacper Sezonienko), Michał Nalepa, Mario Maloca, Rafał Pietrzak - Ilkay Durmus (57. Kevin Friesenbichler), Kristers Tobers (57. Marco Terrazzino), Jarosław Kubicki, Maciej Gajos (68. Flavio Paixao), Conrado (85. Dominik Piła) - Łukasz Zwoliński.