Peszko z Lechią podpisał kontrakt 31 sierpnia, ale ostatnio przebywał na zgrupowaniu reprezentacji Polski. W piątek będzie miał okazję zadebiutować w biało-zielonych barwach. - Czuję się przygotowany, dobrze przepracowałem okres przygotowawczy w Kolonii. Brakuje mi tylko gry, ale czuję się na siłach, by zagrać już w najbliższych piątek z Koroną. Z drugiej strony wiem, że w zespole jest spora konkurencja, bo mamy w kadrze dużo zawodników o sporym potencjale i wszystkich nie da się uszczęśliwić, dając im szansę gry. Ale do tego jestem przyzwyczajony, bo podobnie było w Kolonii. Nie będzie dla mnie problemem, żeby usiąść na ławce, ale ja aż palę się do gry - powiedział Peszko w rozmowie z oficjalną stroną gdańskiego klubu.
Robert Lewandowski to superpiłkarz i supermąż
- Gra tu coraz więcej dobrych zawodników, a zespoły mają coraz większe możliwości. Przykładem jest Lechia, która ma wiele piłkarskich indywidualności. Teraz trzeba to zespolić w drużynę i powinno być OK. Na treningach wygląda to dobrze, jest „ogień” i nikt nie odstawia nogi. Mogę przyznać, że treningi są na poziomie tych z Bundesligi - dodał Peszko, który wrócił do Ekstraklasy po 4,5 latach gry za granicą.