Bedi Buval na łamach naszej gazety oświadczył, że jego podpis na aneksie do umowy, który pozwolił Lechii przedwcześnie rozwiązać kontrakt, został sfałszowany. Na reakcję Lechii nie trzeba było długo czekać.
"Klub postanowił przekazać sprawę do rozstrzygnięcia przez Izbę ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych przy PZPN... Mając na uwadze bezpodstawne zarzuty pod adresem Klubu, została zamówiona analiza grafologiczna, która ma wykazać, czy podpis na aneksie należy do Bediego Buvala" - czytamy w oświadczeniu Lechii.
Przeczytaj koniecznie: Bedi Buval oskarża Lechię Gdańsk. Sfałszowali mój podpis - ZOBACZ DOKUMENTY
- Jesteśmy spokojni, mamy wszelkie dokumenty, które poświadczą, że racja jest po naszej stronie - mówi Błażej Jenek, dyrektor Lechii.
Wcześniej menedżer reprezentujący Buvala poinformował o sprawie FIFA i PZPN.