Legia ma niespodziewanego rywala w walce o Henninga Berga. To polski klub!

Od momentu, gdy Legia ogłosiła zwolnienie Ricardo Sa Pinto, do klubu spływają kandydatury od trenerów chętnych do zastąpienia Portugalczyka. Jak informował "Przegląd Sportowy" w tym gronie znaleźli się między innymi Thorsten Fink i Michael Skibbe, choć oczywiście lista jest o wiele dłuższa, w tym momencie to kilkanaście, a może już kilkadziesiąt nazwisk. Jak to w takich przypadkach bywa, większość z nich w ogóle nie jest jednak brana pod uwagę.

Kto więc może zostać następcą Sa Pinto, który dziś, o czym poinformował portal legia.net, formalnie rozwiązał umowę i wrócił z asystentami do Portugalii? Od kilku dni mówi się o możliwym powrocie do Warszawy Norwega Henninga Berga, który, jak wiadomo, pracował już na Łazienkowskiej, prowadząc drużynę między innymi w pamiętnych meczach z Celtikiem Glasgow. Ogólnie Norweg był za sterami Legii w 97 meczach, z których 60 wygrał, 16 zremisował, a 21 przegrał (stosunek bramek 180:87, średnia 2,02 pkt na mecz).

Po Legii pracował jeszcze na Węgrzech, w Videotonie (42 mecze, średnio 1,81 pkt), a następnie przeniósł się do norweskiego Stabaek, w którym pracę zaczął w lipcu 2018 roku (19 spotkań, 4 wygrane, 8 remisów, 7 porażek - dane statystyczne za transfermarkt). Na pewno jednym z problemów jest to, że Berg ma wciąż ważny kontrakt w tym klubie i nie wiadomo czy Norwegowie zgodzą się na jego ewentualne rozwiązanie. Z naszych informacji wynika, że Legia sonduje możliwość powrotu Norwega, a i on sam nie miałby nic przeciwko temu, aby przenieść się do klubu o jednak dużo większych ambicjach niż Stabaek.

A teraz najciekawsze: jak się dowiedzieliśmy, Legia Warszawa nie jest jedynym klubem zainteresowanym sprowadzeniem Norwega. Z naszych informacji wynika, że Berga chętnie widzieliby również w Lechu Poznań! Poznański klub również czeka wielka przebudowa latem i bardzo prawdopodobne, że Dariusz Żuraw będzie miał po sezonie swojego następcę. Jednym z kandydatów na trenera drużyny z Wielkopolski ma być właśnie Berg. Oczywiście nie jedynym, bo podobnie, jak w przypadku Legii, tak i do Lecha też spłynęło już sporo ofert. Teoretycznie rynek trenerski jest duży, ale gdyby doszło do starcia polskich gigantów o tego samego trenera, to byłoby bardzo ciekawie...