Oglądając w telewizji wczorajszą potyczkę Legii ze Śląskiem, można było zaobserwować race lecące na boisko ze strony sektorów zajmowanych przez kibiców Śląska. Jak się okazuje, to nie jedyne zakłócenia porządku, jakie miały miejsce w związku ze środowym spotkaniem.
Do pierwszego incydentu doszło już kilka godzin przed rozpoczęciem meczu, kiedy w Nadarzynie kibic Śląska wybił szybę w samochodzie, którym jechali fani Legii. 22-letni sprawca został przewieziony do jednostki policji.
Przed meczem w pobliżu stadionu zatrzymano trzech nietrzeźwych kibiców Legii, z których jeden posiadał przy sobie marihuanę. Badanie wykazało, że we krwi miał 1,8 promila alkoholu. Pozostałych dwóch to 25-latek i 40-latek, który prawdopodobnie odpowie także za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza.
Policjanci zatrzymali też czterech kibiców Śląska Wrocław w wieku od 19 do 35 lat. Podejrzewani są o naruszenie nietykalności cielesnej pracowników służby porządkowej. Grozi im kara grzywny, a w najgorszym wypadku więzienie. Jeden z kibiców wrocławskiej drużyny został też zatrzymany w związku ze złamaniem zakazu sądowego dotyczącego wstępu na imprezy masowe.
Służby porządkowe cały czas identyfikują sprawców zamieszania z drugiej połowy meczu, kiedy to z sektora zajmowanego przez fanów Śląska na murawę i sąsiednie trybuny poleciały race, zmuszając arbitra do chwilowego przerwania zawodów.
Po meczu zatrzymano również dziewięciu kibiców Legii, którzy na Placu Zamkowym zakłócali ciszę nocną wulgarnymi okrzykami.