Jakub Rzeźniczak

i

Autor: CYFRASPORT Jakub Rzeźniczak

Legia Warszawa - Korona Kielce 1:2: Jakub Rzeźniczak pogrążył Legię!

2015-08-24 0:32

Legia Warszawa - Korona Kielce 1:2. Ile jeszcze pomyłek musi popełnić Jakub Rzeźniczak (29 l.), by wreszcie Henning Berg (46 l.) przejrzał na oczy i dał mu odpocząć na ławce rezerwowych?! W niedzielę, w doliczonym czasie gry, kapitan wicemistrzów Polski - przez bezmyślną stratę piłki we własnym polu karnym - podarował trzy punkty Koronie.

Sam Rzeźniczak pewnie nie wie dlaczego w 92 minucie zamiast wybić futbolówkę poza boisko, przetrzymywał ją w narożniku pola karnego. Wyciągnięty z rezerw Korony Michał Przybyła (21 l.) przepchnął Kubę jak juniora, i strzelił do siatki. To kolejna bramka zawalona przez „Rzeźnika” w ostatnim czasie. W niedawnym starciu z Wisłą Kraków przez głupie zagranie ręką kapitan sprokurował karnego, gola i punkt dla rywali.

Lech Poznań - Piast Gliwice: Sensacyjny lider z Gliwic znów wygrywa!

- Podarowaliśmy Koronie drugiego gola – bił się w piersi norweski szkoleniowiec wicemistrzów Polski. Henning Berg nie dodał, że pierwszego też, bo w 2. minucie Igor Lewczuk (30 l.) zostawił na środku pola karnego niepilnowanego Przemysława Trytko (28 l.), który nie dał szans Duszanowi Kuciakowi (30 l.). – To szczególny gol, dla mamy – cieszył się rosły napastnik przyjezdnych, który za zdjęcie koszulki i dedykację po strzeleniu bramki, zapłacił żółtą kartką.

Legia Warszawa w Lidze Europy?

– Robiliśmy wszystko, by odrobić starty. Wiadomo, że wychodzimy na boisko po to żeby wygrywać. Trudno. Tym razem  się nie udało. Trzeba to przyjąć na klatę i w czwartek awansować do fazy grupowej Ligi Europy – tłumaczył się za kolegów Dominik Furman (23 l.)

Jeśli mecz oglądał sztab szkoleniowy Zorii Ługańsk, to w czwartek legionistom nie będzie łatwo. Piłkarze Korony dali bowiem Ukraińcom gotowy przepis na warszawiaków. Trzeba gryźć trawę, nie odpuszczać, czasami poskrobać po kostkach, a faworyci zaczynają tracić głowę.

- Wystarczy spojrzeć jacy zawodnicy weszli na boisko z ławki Legii, a jacy u nas. Różnica aż biła w oczy, ale tym bardziej jestem dumny, że udało nam się ich pokonać – cieszył się trener Korony Marcin Brosz (42 l.).

Nemanja Nikolić nie był faulowany?

Zwycięstwo kielczan mogło być bardziej efektowne, bo rzut karny za faul na Nemanji Nikoliciu (27 l.), po którym Węgier trafił na 1:1, był mocno kontrowersyjny.

- Liniowy widział, że cofałem ręce kiedy Nikolić do mnie dobiegał. Nawet go nie dotknąłem. Sędzia najpierw wskazał narzut rożny, a dopiero po wymianie zdań z asystentem zmienił decyzję. Nie wiem dlaczego – bił się w piersi bramkarz Korony Zbigniew Małkowski.

Pierwsza przegrana z Kielcami na własnym stadionie to już dla Legii historia. W czwartek znów będzie okazja do zapisania się w annałach polskiego futbolu. Oby tym razem w bardziej chwalebny sposób – jako pierwszy zespól znad Wisły, który po raz trzeci z rzędu awansował do Ligi Europy.

Legia – Korona 1:2

0:1 Trytko 2. min., 1:1 Nikolić 58 min. (karny), 1:2 Przybyła 90 min.

Najnowsze