- Nasza siła tkwiła w drużynie. Na boisku byliśmy jak jeden organizm, choć poza nim tworzyliśmy zbór niezłych oryginałów – twierdzi Arek i poznaje kibiców z bohaterami dwumeczu z Lechem.
Dawid Leleń („Lelu”, bramkarz) – Pomimo niskiego wzrostu nadrabia niesamowitym refleksem i skocznością. Przygotował mistrzowską playlistę na mecze finałowe.
Bartek Skowron (obrońca): - Gdyby nie był piłkarzem, zostałby kulturystą. Ma największe plecy w drużynie. Z autu pcha piłkę jak młot. Na 40 metrów.
Arkadiusz Najemski („Biceps”, obrońca): - Nieprzyjemny dla rywali, człowiek od zadań specjalnych. Uważa się za posiadacza największego bicepsa w zespole.
MIŁOSZ SZCZEPAŃSKI TO NOWY ONDREJ DUDA?
Mateusz Wieteska („Wietes”, obrońca): -Dobry duch zespołu. I ochrzani, i uspokoi. Nie spotkałem jeszcze defensora z taką smykałką do strzelania goli.
Eryk Rakowski („Rakos”, obrońca): - wali piłkę z taką siłą, że napastnicy boją się dostawiać do niej głowę. Jeszcze nigdy nie widziałem go smutnego.
Rafał Makowski („Makos”, pomocnik): Bohater meczów finałowych. Lubi z kumplem z dzieciństwa Michałem Żyro i Ondrejem Dudą wyskoczyć na sushi. Ma przerzut na europejskim poziomie.
Filip Karbowy („Karbo”, pomocnik): - Młotek w nodze. Z wolnego woli uderzać z 25 – 30 metrów niż sprzed pola karnego. Kalka Dominika Furmana.
Robert Bartczak („Barry”, pomocnik): - Człowiek bez układu nerwowego. Od dwóch lat nie było na treningu śmiałka, który by z nim wygrał pojedynek 1na 1. Mistrz w FIFĘ na playstation.
Miłosz Kozak („Kozi”, pomocnik): - Lekko świrnięty, ma swój świat. Może dlatego wszyscy byśmy go jedli łyżkami. Ma więcej znajomych na snapchatcie, niż cała drużyna razem wzięta.
Miłosz Szczepański („Giętki”, pomocnik): - Porusza się jakby nie miał kości. Mija rywali jak tyczki. Dla trenera Kobiereckiego jest jak synek.
Michał Suchanek („Suchy”, napastnik): - Niesamowicie inteligentny. Jak mu nie wyjdzie w piłce, zrobi karierę w modelingu.
Adam Ryczkowski (napastnik): - Perfekcjonista. Legenda Bursy Salezjańskiej, w której mieszka od kilku lat. Bardzo dobry uczeń.
Kamil Anczewski (napastnik): - Ma swoje zdanie i wzrok mordercy. Obrońców przestawia jak klocki lego.
Piotr Kobierecki 30 l., trener): - zadebiutował w Ekstraklasie w wieku 19 lat. Z wolnych strzela jak Michel Platini. Wygrał, bo traktował nas po przyjacielsku.