Do czterech razy sztuka. Pierwsze trzy mecze Warty Poznań z Legią Warszawa po powrocie do ekstraklasy kończyły się porażkami poznaniaków (0:2, 2:3, 0:3) i w końcu nadeszło przełamanie. W meczu, w którym udanych akcji było jak na lekarstwo wystarczył jeden gol. Wydawało się, że w 24. minucie już nic się złego mistrzom Polski nie przytrafi. Piłkę z pola karnego wybił Mattias Johansson, ale ta szybko wróciła w obręb szesnastki i zgarnął ją Adam Zreľák. Słowak zdołał ją wystawić Dawidowi Szymonowiczowi, który tylko przyłożył nogę.
Kolejne zwycięstwo Pogoni. Fenomenalny gol Wahana Biczachczjana [WIDEO]
Legioniści nie rzucili się do odrabiania strat. Nie mieli zbyt wielu argumentów w ofensywie, gra im się w ogóle nie zazębiała. Najgroźniejszy strzał oddali dopiero w 84. minucie. Po chwili za ciosem poszedł Paweł Wszołek, ale jego uderzenie zatrzymał Adrian Lis. Mimo że całkiem ciekawą zmianę dał młody Bartłomiej Ciepiela, to było to zdecydowanie za mało.
Tak padła Twierdza Płock! Zmarnowany rzut karny i zabójcze dwa ciosy Piasta [WIDEO]
Na całej linii zawiódł Artur Boruc. Wiele razy ratował Legię, ale teraz to jemu pierwszemu puściły nerwy. Chcąc rozpocząć szybki kontratak Legii, natknął na przeszkodzie Szymonowicza i położył go na ziemię. Efekt? Czerwona kartka i karny dla gości. Zmarnowany przez Zreľáka. Napastnik „Zielonych” celował w okienko bramki Cezarego Miszty, ale przestrzelił. W końcówce goście korzystali z rozpaczliwych ataków Legii i próbowali szans w kontratakach, ale byli nieskuteczni. Ostatnie nadzieje piłkarzy Aleksandara Vukovicia mógł zabić w drugiej minucie doliczonego czasu gry Łukasz Trałka, ale jego główka przeleciała nad poprzeczką.
Olimpijczyk walczy o pokój na granicach Ukrainy. Piękny gest w Pekinie
Po 21 kolejce Legia zostanie w strefie spadkowej. Chwilę oddechu będą mieć gracze Warty, którzy wskoczyli na 14. miejsce. Klub z zielonej części stolicy Wielkopolski nie przegrał na Łazienkowskiej pierwszy raz od... 1936 roku.