Legioniści nie zdążą odpocząć po sobotnim szlagierze, jutro zagrają w Łodzi mecz 1/8 finału Fortuna Puchar Polski z ŁKS. W niedzielę kolejny hit – z Jagiellonią w Białymstoku. Z Rakowem nie zagrał Igor Lewczuk, który jeszcze przez kilkanaście dni będzie leczył uraz mięśnia czworogłowego uda. Sobotni mecz opuścili również Waleriana Gwilia i Kacper Skibicki. Pod koniec lutego do treningów z drużyną powinien wrócić Marco Vesović. Czarnogórzec od czerwca ubiegłego roku leczy zerwane więzadła.
Legia na razie nie przeprowadziła zimą żadnego żadnego transferu, za to Łazienkowską opuściło aż sześciu piłkarzy. Najbardziej może boleć strata Michała Krabownika (20 l.), któremu Brighton skróciło wypożyczenie. Ponadto klub zakończył współpracę z Domagojem Antoliciem (31 l.), Pawłem Stolarskim (26 l.), Williamem Remym (30 l.), Vamarą Sanogo (26 l.) i Łukaszem Łakomym (20 l.).
- Musimy zaakceptować fakt, że przewaga personalna Legii minęła - tłumaczył Michniewicz.
Kapitan Wisły huknął jak z armaty! Co za bomba Macieja Sadloka [WIDEO]
Na domiar złego przedwcześnie mecz z Rakowem zakończył Andre Martins (32 l.), kluczowy zawodnik środka pola Legii. - Już w przerwie zgłosił uraz przywodziciela. Szykowaliśmy zmianę, ale poprosił, żeby jeszcze spróbować, że może da radę grać z bólem. Okazało się, że jednak nie może grać - powiedział na konferencji pomeczowej trener Michniewicz.