Przyjście Lukasa Podolskiego do Górnika Zabrze to niewątpliwie jeden z największych transferów w historii Ekstraklasy. Niemiecki piłkarz urodzony w Gliwicach nie ukrywał sympatii do klubu z Górnego Śląska i niejednokrotnie zapewniał, że będzie chciał zagrać w Zabrzu przed końcem kariery. Swoje obietnice spełnił przed rozpoczęciem obecnego sezonu, a fani w Polsce oszaleli. Wszyscy czekali na debiut byłej gwiazdy m.in. Bayernu Monachium i Arsenalu. Początek był w jego wykonaniu dość niemrawy, ale po czasie Podolski zaczął błyszczeć. W 27 meczach Ekstraklasy strzelił 9 goli i zanotował 4 asysty. W ostatnich tygodniach kibice martwili się niepewną przyszłością 36-latka, jednak jeszcze przed zakończeniem sezonu Górnik ogłosił przedłużenie kontraktu z gwiazdą. Tym samym jego kariera potrwa jeszcze przynajmniej rok, chociaż jego przyszłość wydaje się być zabezpieczona. Między innymi przez sieć lokali gastronomicznych w Niemczech.
Można się nieźle zdziwić, jakie wykształcenie ma Lukas Podolski
Podolski boleśnie odczuł skutki kryzysu. Wykonał trudny krok
Niemiecki mistrz świata działa w branży gastronomicznej od kilku lat. Jak przyznał w rozmowie z portalem WP SportoweFakty w 2021 roku, zaczęło się to za czasów gry w Galatasaray Stambuł. Jego sąsiadem w Kolonii był Turek, z którym połączył siły. Wspólnie zaczęli od małego lokalu działającego głównie na wynos, ale szybko się rozrośli. Obecnie mają kilkanaście punktów w Kolonii i okolicach, a jego lokale cieszą się bardzo dobrą opinią. Widać to m.in. po ocenie w serwisie "Trip Advisor". Jednakże Podolski nie jest wyjątkiem i także on odczuwa skutki światowego kryzysu.
Polska moc słabnie w ekstraklasie. Policzyliśmy gole Polaków i obcokrajowców
Jak informuje niemiecki portal express.de, piłkarz Górnika musiał podnieść ostatnio ceny w lokalu. - Rosnące koszty energii, coraz droższe artykuły spożywcze: to dotyka też knajpy. Popularna sieć Lukasa Podolskiego już zareagowała i podniosła ceny - napisano. Teraz za klasyczny Döner Kebab w restauracji Podolskiego trzeba zapłacić już 6,90 euro. Jest to podwyżka o niecałe euro, a jeszcze w marcu zeszłego roku danie to kosztowało 5,50 euro. Kryzys dotyka jednak każdego, a "Poldi" nie jest osamotniony w takich działaniach. Inni restauratorzy i właściciele barów w Kolonii zdecydowali się na podobne ruchy.