Piast Gliwice, Marcin Robak

i

Autor: archiwum se.pl

Marcin Robak po awansie Piasta Gliwice do europejskich pucharów: Nie ośmieszymy się

2013-06-01 4:00

Piast już przed ostatnią kolejką zapewnił sobie grę w eliminacjach do Ligi Europy. Dla beniaminka to największy sukces w historii. Napastnik Marcin Robak (31 l.) przekonuje, że jego zespół nie skompromituje się w pucharach.

 

Napastnik Piasta Gliwice już czeka na występ w europejskich pucharach
Robak: Nie będziemy pucharową pomyłką (roboczo)
Piast Gliwice już przed ostatnią kolejką zapewnił sobie grę w rozgrywkach UEFA w przyszłym sezonie. Dla beniaminka Ekstraklasy to już największy sukces w historii klubu, a jest jeszcze szansa na zajęcie trzeciego miejsca. Marcin Robak, który dołączył do zespołu wiosną przekonuje, że zespół będzie godnie reprezentował Polskę w Europie.
„Super Express”: Czy przychodząc do Gliwic spodziewałeś się, że drużynie będzie tak dobrze szło wiosną?
Marcin Robak: Na początku była to dla mnie wielka niewiadoma. Już runda jesienna była dla Piasta niespodzianką. Fajnie, że trzymamy poziom i możemy stanąć nawet na podium. Łatwo nie wypuścimy tej szansy z rąk.
- Trzy miesiące temu puchary wydawały się czymś zupełnie odległym, a teraz stały się faktem.
- Wtedy odkreślałem, że w polskiej lidze można osiągnąć wiele, nie będąc nawet silną drużyną na papierze. Przy dobrym przygotowaniu i odpowiedniej taktyce, są wyniki, a my jesteśmy na to najlepszym dowodem.
- Czy w Gliwicach czuć już to podniecenie Ligą Europy?
- Wcześniej zawodnicy nie chcieli o tym mówić w wywiadach żeby nie zapeszyć. Wiadomo, to była taka skromność. Lepiej było po cichu robić swoje, a cieszyć się na koniec sezonu. W Gliwicach jest to na pewno wielkie wydarzenie i największy sukces w historii klubu.
- Co przemówiło za tym, że Piast gra tak skutecznie?
- Trudno powiedzieć. Jesteśmy beniaminkiem, wielu zawodników dopiero zetknęło się z Ekstraklasą a tu nagle ma grać w Europie, a jeszcze na początku sezonu mówiło się o utrzymaniu. Siłą Piasta jest kolektyw, bo trudno doszukać się u nas jakiś wielkich indywidualności. Gramy też mocnym pressingiem i nad tym pracujemy, żeby zmuszać przeciwnika do popełniania błędów.
- Co roku w Polsce mamy takiego „pucharowicza z przypadku”, zespół na który nikt nie stawiał. Zwykle przygoda z Europą kończy się dla takich drużyn bardzo przykro. Co zrobić żeby Piast uniknął kompromitacji?
- Europejskie puchary są dla nas bonusem i może być różnie. Ale zapewniam, że będziemy chcieli grać w nich tak, aby nie odpaść bez walki, żeby nikt nie powiedział że byliśmy pucharową pomyłką. I wierzę, że jest tam coś do ugrania.
- Nie tylko dla Piasta, ale i dla Marcina Robaka gra w rozgrywkach UEFA będzie debiutem.
- Tak i czas najwyższy (śmiech). Jednak u nas dla większości piłkarzy to zupełna nowość. Nawet trafiając na Kazachów, czy Azerów, można się obejść smakiem, bo te drużyny są tak samo egzotyczne dla nas, jak Piast Gliwice dla reszty Europy.
- Przy zachowaniu obecnej kadry można w ogóle cokolwiek zdziałać?
- Po sezonie spodziewam się wielu zmian. Chyba 15 zawodnikom kończą się kontrakty, więc trudno powiedzieć jak będzie wyglądał zespół. Na pewno ktoś przyjdzie, ktoś odejdzie. Ja mam kontrakt do 2015 roku i nie planuję żadnych ruchów.
- Przed wami jeszcze feta w Gliwicach.
- Ale Bełchatów nie ułatwi nam tego dnia. Oni zagrają o życie, więc będzie bardzo trudno.
Rozmawiał: Kacper Zieliński

 

„Super Express”: Czy przychodząc do Gliwic spodziewałeś się, że drużynie będzie tak dobrze szło wiosną?

Marcin Robak: Na początku była to dla mnie wielka niewiadoma. Już runda jesienna była dla Piasta niespodzianką. Fajnie, że trzymamy poziom i możemy stanąć nawet na podium. Łatwo nie wypuścimy tej szansy z rąk.

- Trzy miesiące temu puchary wydawały się czymś zupełnie odległym, a teraz stały się faktem.

- Wtedy odkreślałem, że w polskiej lidze można osiągnąć wiele, nie będąc nawet silną drużyną na papierze. Przy dobrym przygotowaniu i odpowiedniej taktyce, są wyniki, a my jesteśmy na to najlepszym dowodem.

- Czy w Gliwicach czuć już to podniecenie Ligą Europy?

- Wcześniej zawodnicy nie chcieli o tym mówić w wywiadach żeby nie zapeszyć. Wiadomo, to była taka skromność. Lepiej było po cichu robić swoje, a cieszyć się na koniec sezonu. W Gliwicach jest to na pewno wielkie wydarzenie i największy sukces w historii klubu.

- Co przemówiło za tym, że Piast gra tak skutecznie?

- Trudno powiedzieć. Jesteśmy beniaminkiem, wielu zawodników dopiero zetknęło się z Ekstraklasą a tu nagle ma grać w Europie, a jeszcze na początku sezonu mówiło się o utrzymaniu. Siłą Piasta jest kolektyw, bo trudno doszukać się u nas jakiś wielkich indywidualności. Gramy też mocnym pressingiem i nad tym pracujemy, żeby zmuszać przeciwnika do popełniania błędów.

- Co roku w Polsce mamy takiego „pucharowicza z przypadku”, zespół na który nikt nie stawiał. Zwykle przygoda z Europą kończy się dla takich drużyn bardzo przykro. Co zrobić żeby Piast uniknął kompromitacji?

- Europejskie puchary są dla nas bonusem i może być różnie. Ale zapewniam, że będziemy chcieli grać w nich tak, aby nie odpaść bez walki, żeby nikt nie powiedział że byliśmy pucharową pomyłką. I wierzę, że jest tam coś do ugrania.

- Nie tylko dla Piasta, ale i dla Marcina Robaka gra w rozgrywkach UEFA będzie debiutem.

- Tak i czas najwyższy (śmiech). Jednak u nas dla większości piłkarzy to zupełna nowość. Nawet trafiając na Kazachów, czy Azerów, można się obejść smakiem, bo te drużyny są tak samo egzotyczne dla nas, jak Piast Gliwice dla reszty Europy.

- Przy zachowaniu obecnej kadry można w ogóle cokolwiek zdziałać?

- Po sezonie spodziewam się wielu zmian. Chyba 15 zawodnikom kończą się kontrakty, więc trudno powiedzieć jak będzie wyglądał zespół. Na pewno ktoś przyjdzie, ktoś odejdzie. Ja mam kontrakt do 2015 roku i nie planuję żadnych ruchów.

- Przed wami jeszcze feta w Gliwicach.

- Ale Bełchatów nie ułatwi nam tego dnia. Oni zagrają o życie, więc będzie bardzo trudno.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze