Marco Terrazzino

i

Autor: Cyfrasport Czy Marco Terrazzino będzie gwiazdą Ekstraklasy?

Marco Terrazino znów zatańczył z rywalami! Tak napastnik Lechii czarował ze Stalą [WIDEO]

2021-11-21 13:38

Wyśmienicie Marco Terrazzino (30 l.) wprowadził się do polskiej ligi. Po raz kolejny pokazał jak duże ma możliwości i znów zatańczył z rywalami. Jednak tym razem jego skuteczność nie przełożyła się na wygraną, bo jego dwie bramki zapewniły Lechii tylko wyjazdowy remis 3:3 ze Stalą Mielec.

W poprzedniej kolejce Marco Terrazzino dał superzmianę w meczu z Zagłębiem. Strzelił dwa gole, a tego decydującego o zwycięstwie w ostatniej akcji spotkania. Teraz młodszy brat Stefano, znanego w naszym kraju tancerza, znów jest bohaterem Lechii. Piłkarze wicelidera mogą być źli tylko na siebie, że nie wywieźli z Mielca kompletu punktów. Trzeba podkreślić, że było to bardzo dobre spotkanie, pełne emocji i pięknych goli z obu stron.

Prezes PZPN przerywa milczenie! Cezary Kulesza mówi o bolesnej porażce! Ocenia trenera Sousę i Lewandowskiego! Będzie dymisja?

Gospodarze potwierdzili, że triumf z Legią na Łazienkowskiej nie był przypadkowy. To właśnie Stal prowadziła po efektownym golu Maksymiliana Sitka. Ale goście odpowiedzieli trzema trafieniami. Dwa z nich to właśnie dzieło Marco Terrazzino. Klasę pokazał w doliczonym czasie pierwszej połowy, gdy przebiegł z piłką kilka metrów. Wymienił podanie z Flavio Paixao, następnie wpadł na pole karne i wymanewrował obronę mielczan! Po przerwie huknął za to zza pola karnego, czym zaskoczył bramkarza Rafała Strączka. To był dwa efektowne trafienia napastnika gdańszczan. Wydawało się, że Lechia podtrzyma passę, ale jednak Stal nie zamierzała się poddać. Inna sprawa, że dwa błędy przydarzyły się Mateuszowi Żukowskiemu, obrońcy gdańskiego zespołu. Sprokurował rzut karny, a później zaliczył fatalne podanie, które było prezentem dla gospodarzy.

Lewandowski nie zagrał z Węgrami przez konflikt z Sousą? Sensacyjne plotki

Dla Lechii to już dziesiąty z rzędu mecz bez porażki. - Aż trudno uwierzyć, że nie wygraliśmy tego meczu - podsumował występ szkoleniowiec gdańskiej drużyny, cytowany przez oficjalny portal klubu. - Zagraliśmy bardzo dobrze, może poza pierwszymi 10 minutami, gdy nie mogliśmy znaleźć sposobu na długie piłki zagrywane na Fabiana Piaseckiego. Poza tym była duża nasza dominacja. Wszystko było pod kontrolą. Takie mecze musimy wygrywać. Błędy indywidualne nie mogą nam się zdarzać - podkreślił trener Kaczmarek.

Czołowy polski bramkarz wbił szpilę Paulo Sousie. Otwarty konflikt, nie ma już wątpliwości

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze