To były mecze na styku
Przed laty Legia mierzyła się z Molde, z którym rywalizowała w eliminacjach Ligi mistrzów. W 2013 roku do kolejnej rundy awansował warszawski zespół, ale oba spotkania były wyrównane. W Norwegii padł remis 1:1, a na Łazienkowskiej 0:0, który zapewnił stołecznej drużynie promocję do kolejnej fazy rozgrywek. - To nie były łatwe mecze - powiedział Marek Saganowski, cytowany przez PAP. - To był początek budowania niezłej marki, którą teraz jest Molde. To była drużyna dobrze zorganizowana w obronie i ataku. Po wylosowaniu tego rywala mieliśmy poczucie, że mogliśmy teoretycznie gorzej trafić. Ważne, że zrobiliśmy awans, ale to były mecze "na styku" - opowiadał.
Legia musi uważać na ten duet Molde. To oni ciągną ekipę z Norwegii, zaskoczą polski klub?
Z Molde ważna będzie taktyka
Były kadrowicz docenia postawę Legii w tej edycji europejskich pucharów. Jakie daje szanse na awans? - Legia w Lidze Konferencji spisywała się dotychczas doskonale - ocenił Saganowski, cytowany przez PAP. - Z Molde szykują na pewno bardzo fizyczne mecze, gdzie ważna będzie taktyka. Po Norwegach możemy spodziewać się dyscypliny w obronie i ataku. Szanse Legii z Molde wynoszą 50/50 - dodał.
Szansa na tytuł jeszcze nie uciekła
Stołeczny zespół celuje także w tytuł. Na razie zajmuje w lidze czwarte miejsce ze stratą sześciu punktów do prowadzącej Jagiellonii Białystok. - Legia może wrócić do walki o mistrzostwo Polski - przekonywał Saganowski. - Pierwszy krok został zrobiony w Chorzowie. Skromne zwycięstwo nad Ruchem było wywalczone w bólach. Ale właśnie tak łapie się dobrą formę. W takich meczach trzeba zdobyć trzy punkty i gonić liderów - skomentował były napastnik drużyny narodowej.
Problemy Legii przed meczem w Molde. Gwiazda wicemistrza Polski nie zagra z Norwegami, co się stało?