- Mam świadomość, że po meczu z Wisłą, moje zachowanie mogło zostać odebrane jako niewłaściwe wobec kolegów z drużyny oraz sztabu szkoleniowego i jest mi z tego powodu przykro. Zapewniam, że nie chciałem nikogo urazić i był to efekt zbyt silnych emocji - miał powiedzieć "Kuchy King", którego cytuje oficjalna strona klubu z Łazienkowskiej, legia.com.
Decyzję o zesłaniu Kucharczyka do rezerw miał podjąć sztab szkoleniowy zespołu wraz z radą drużyny. Kapitan mistrza Polski, Miroslav Radović, zapewniał, że temat był konsultowany z najważniejszymi postaciami legijnej szatni i zawodnicy warszawskiego zespołu zgadzają się z postanowieniem Romeo Jozaka. Ten z kolei na klubowej witrynie przekonywał, że decyzja podjęta została przez wzgląd na dobro drużyny. Chorwat wyraził też nadzieję, że rozbrat Kucharczyka z pierwszą drużyną wpłynie na niego pozytywnie w dłuższej perspektywie czasu.
Michał Kucharczyk trafił do zespołu rezerw po spotkaniu ligowym z Wisłą Kraków. Wciąż nie wiadomo, jaki konkretnie był powód degradacji tego zawodnika. Nie powiedział o nim ani sam piłkarz, ani trener Jozak. Według spekulacji mediów przyczyną miała być zdrada tajemnicy szatni. Niektórzy twierdzili, że "Kuchy King" wynosił na zewnątrz informacje o zespole Legii. Przykładem miała być wiadomość o pracy pani psycholog w warszawskim zespole. Dla wielu taki scenariusz był mało prawdopodobny, bo Kucharczyk znany jest ze swojej niechęci do dziennikarzy.
Pewna jest jedna informacja: Michał Kucharczyk rozstanie się na jakiś czas z ekstraklasowym zespołem Legii. Romeo Jozak wspomniał, że za dwa tygodnie piłkarz może wrócić do łask. Czas pokaże, czy tak rzeczywiście się stanie.
"Legia dała mi coś wyjątkowego"