Po porażce 0:2 z Wisłą Kraków (już dziewiątej w tym sezonie!) w Legii zrobiło się nerwowo. Jozak miał zastrzeżenia do zaangażowania piłkarzy. By wstrząsnąć zespołem, uderzył w jednego najbardziej doświadczonych zawodników - Kucharczyka. Pretekstem miało być zachowanie zawodnika podczas zajęć. Inne źródła spekulują, że ulubieniec trybun podpadł chorwackiemu szkoleniowcowi tym, że miał jakoby w rozmowach ze znajomymi dziennikarzami wyśmiewać fakt, że to nowa psycholog, a nie trener, poprowadziła odprawę przed meczem z Wisłą.
Ponoć Kucharczykowi miało się też nie podobać, że zarabiający krocie obcokrajowcy grają regularnie, a utożsamiający się z Legią Polacy miotają się między ławką rezerwowych a boiskiem. - Michał to bardzo pozytywna postać. Po prostu trener uznał, że musi pobudzić zespół, dlatego odsunął Kucharczyka. Jestem pewien, że najpóźniej po meczu z Arką Gdynia "Kuchy" do nas wróci - powiedział "SE" jeden z graczy stołecznej drużyny.
Inna sprawa, że piłkarzom przed sobotnim starciem z Arką w Gdyni wstrząs jest jak najbardziej potrzebny. - Zdajemy sobie sprawę, że kolejna przegrana trochę postawi nas pod ścianą. Margines wpadek już się skończył - dodał nasz rozmówca.
Zobacz również: Michał Kucharczyk ODSUNIĘTY do rezerw z przyczyn niesportowych