Ishak jako pierwszy z tego duet wywalczył mistrzostwo Polski. Przed trzema laty to właśnie on napędzał ataki Lecha, który na stulecie klubu zdetronizował konkurencję. To był zdecydowanie najlepszy sezon Szweda w Polsce, bo do ostatniej kolejki bił się o snajperskie berło. Jednak na finiszu dał się strącić z pierwszego miejsca i wyprzedził go Ivi Lopez z Rakowa.
Przed startem obecnego sezonu zapowiadaliśmy, że to właśnie Ishak z racji doświadczenia powinien być liderem „Gangu Duńczyka”, jak określiliśmy zespół prowadzony przez trenera Nielsa Frederiksena. W tej edycji Szwed zdobył 14 bramek i oddał 30 celnych strzałów - najwięcej spośród wszystkich graczy w ekstraklasie. - To nie jest przypadkowy napastnik - tak Piotr Reiss mówił nam o nim na starcie ligi. - Zawsze potrafił być groźny pod bramką rywali. Zespół gra pod niego. Ma dobrych partnerów wokół siebie, którzy stwarzają mu sytuacje, a on je zamienia na bramki. Nie musi grać świetnie przez całe spotkanie. Ważne, aby w kluczowym momencie wykorzystał okazję. Niech formę utrzyma jak najdłużej. Bo to będzie oznaczało, że Lech będzie zmierzał po tytuł, a on po koronę strzelców - podkreślił były napastnik Kolejorza.
- Mikael Ishak zawsze potrafił być groźny pod bramką rywali. Nie musi grać świetnie przez całe spotkanie. Ważne, aby w kluczowym momencie wykorzystał okazję. Niech formę utrzyma jak najdłużej. Bo to będzie oznaczało, że Lech będzie zmierzał po tytuł, a on po koronę strzelców - tak Piotr Reiss na początku sezonu mówił nam o szwedzkim napastniku Lecha.
Jesus Imaz chce dobić do 100 goli w tym sezonie w ekstraklasie
Jesus Imaz od sześciu lat występuje w Jagiellonii. W klubie z Podlasia zapracował na status legendy. W ubiegłym sezonie poprowadził Jagę po historyczny tytuł, który chciałbym obronić w obecnych rozgrywkach. Hiszpan śrubuje strzeleckie rekordy. W lidze ma w dorobku 13 trafień. Jest najlepszym strzelcem klubu w historii jego występów w ekstraklasie: ma 80 goli na koncie. W lidze zdobył w sumie (dla Jagiellonii i Wisły Kraków) już 94 bramki. Chciałby w tej rundzie osiągnąć granicę stu trafień, a dalej zostać najlepszym zagranicznym strzelcem w dziejach polskiej ligi. Jak widać wysoko zawiesza sobie poprzeczkę. - Postaram się dobić do stu goli w ekstraklasie - przekonywał Jesus Imaz, cytowany przez klubowe media. - To dla mnie kolejne wyzwanie. Jeśli będę zdobywał bramki, to drużyna będzie miała więcej punktów. Jednak nie mam jednak obsesji na tym punkcie. Nie jestem egoistą. To nie jest mój najważniejszy cel. Jest nim wygrywanie spotkań przez zespół - zaznaczył gwiazdor mistrza Polski.
Kibice Jagiellonii kochają Jesusa Imaza, jest dla nich legendą
Oscar Imaz, brat bliźniak kapitana Jagiellonii jest pod wrażeniem jego dokonań w Polsce. Kibicuje mu, żeby znów cieszył się z wywalczenia mistrzostwa. - To jest niesamowite, jak mój brat radzi sobie w Polsce - wyznał nam niedawno Oscar Imaz. - Za to wszystko zasłużył na piłkarskiego Oscara. Brat czuje się świetnie w Polsce. Kibice Jagiellonii go kochają, jest dla nich legendą. Myślę, że Jagiellonia znajdzie się w czołowej trójce. A jeśli sięgnie po mistrzostwo, to znów będzie to niespodzianką - przekonywał brat gwiazdy białostockiej drużyny.