W drugiej części tabeli PKO BP Ekstraklasy drużyny walczą o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. W pierwszym niedzielnym spotkaniu Śląsk Wrocław od 16. minuty prowadził ze Stalą Mielec. "Wojskowi" wypuścili zwycięstwo w ostatniej akcji meczu. Zawodnik gospodarzy - Mateusz Matras trafił do bramki gości w 95. minucie spotkania, tym samym zapewniając utrzymanie drużynie z Mielca. Sytuacja na boisku bardzo uderzyła ministra sportu, który prywatnie jest kibicem zespołu z Wrocławia. - Przykre to, ale Śląsk Wrocław (choć pewnie nie spadnie) zasłużył w tym sezonie na spadek. Drużyna frajerów. Głupie kartki. Głupie bramki. Mecze do wygrania - przegrywa. Mecze na 3:0 - remisuje. Drużyna w tym składzie bez przyszłości. Gratulacje dla Stali Mielec – napisał na Twitterze Bortniczuk.
Hamann znów zabiera głos w sprawie Lewandowskiego. Wskazał jego następcę, nie ma wątpliwości
Dla Śląska Wrocław sytuacja utrzymania może się jeszcze rozstrzygnąć w niedziele, warunkiem jest brak zwycięstwa Wisły Kraków w spotkaniu z Radomiakiem Radom. Jeśli "Biała Gwiazda" dopisze 3 punkty na swoje konto, to podopieczni Tworka będą musieli wygrać w ostatnim meczu sezonu z Górnikiem Zabrze. W sobotę poznaliśmy mistrza Polski - Lech Poznań oraz drużyny, które będą rywalizować w Lidze Konferencji Europy: Raków Częstochowa, Pogoń Szczecin i Lechia Gdańsk. Kibice czekają jedynie na rozstrzygnięcie, która z drużyn będzie ostatnim spadkowiczem w tym sezonie.