Mariusz Rumak

i

Autor: cyfrasport Mariusz Rumak

W Lechu źle się dzieje

Nerwy Mariusza Rumaka na konferencji prasowej, nie wytrzymał ciśnienia. „Zapraszam na treningi, przyjedzie pan?”

2024-03-10 11:57

Trzy ligowe spotkania bez strzelonego gola, do tego dwie godziny gry w ćwierćfinale Pucharu Polski bez trafienia i pożegnanie z tymi rozgrywkami – ostatnie tygodnie są trudne dla kibiców Lecha. Najwyraźniej także dla piłkarzy, ale i trenera Mariusza Rumaka. Na spotkaniu z mediami po meczu w Zabrzu nerwowo zareagował na pytanie z sali, wdając się w sprzeczkę z jednym z uczestników konferencji.

Dziennikarze zebrani na konferencyjnej sali bardzo długo czekali na trenera Lecha. Wyjaśnienie tego faktu z jego strony było krótkie. - Mamy naprawdę duży rollercoaster w ostatnim czasie, więc musiałem myśli zebrać, by złożyć tu parę zdań po polsku. Nie w nerwach, tylko spokojnie – argumentował szkoleniowiec poznaniaków. Ale te nerwy wkrótce go poniosły...

Niemoc snajperska poznaniaków trwa od 17 lutego, od 30 minuty potyczki w Białymstoku. Filip Szymczak trafił wówczas z rzutu karnego i była to ostatnia bramka „Kolejorza” w oficjalnym meczu. Po niej nastąpił okres 450 minut bez skierowania piłki do siatki przeciwnika. - Nie stwarzaliśmy sobie sytuacji podbramkowych, poza strzałem Szymczaka w słupek. A to za mało, by wygrać – w krótkich żołnierskich słowach podsumowywał ofensywny aspekt gry swego zespołu w Zabrzu trener Mariusz Rumak.

Rumak przyznawał, że słabość swej drużyny w grze do przodu doskonale widział. - Trochę zbyt niecierpliwi byliśmy w budowaniu akcji. Zbyt często staraliśmy się otwierać je długim podaniem – analizował sposób gry podopiecznych. I dodawał, rozkładając ręce. - Myślałem w II połowie o zmianie ofensywnej, ale nie było tej zmiany na ławce. Spośród zawodników ofensywnych miałem na niej jedynie Norberta Pacławskiego i Adriela Ba Louę – przypominał. My dodajmy, że Mikael Ishak wciąż nie jest gotowy do gry po rekonwalescencji, a Filip Marchwiński pauzował za kartki.

Nerwy Mariusza Rumaka na konferencji prasowej, nie wytrzymał ciśnienia

Emocjonalnie Mariusz Rumak zareagował natomiast na prośbę o komentarz dotyczący owej słabości ofensywnej swej drużyny. - Tak nie może być, musimy to zmienić, temu zaradzić. Jak? Możemy tylko wykonywać stosowną pracę na treningu. Nie chcę powiedzieć że będziemy więcej strzelać na treningach, bo nie o to chodzi. My po prostu sytuacji nie kreujemy, na ten aspekt musimy położyć nacisk.

„Jak będziecie pracować?” - dopytywano z sali. To podgrzało emocje szkoleniowca. - Jak pan przyniesie tablicę, to panu narysuję konkretne ćwiczenia – odpowiadał Rumak autorowi pytania. A potem jeszcze zaognił sytuację. - Zapraszam na treningi. Przyjedzie pan? Bo to pan stawia tezę, że coś jest nie tak. Obiecuję, że będzie pan obecny na każdym. I pan mi powie wtedy, czy coś jest nie tak – rzucał zza konferencyjnego stołu.

Jan Urban świętował wyjątkowy jubileusz, ale dostał tylko... 1/3 prezentu. „Szkoda, w Zabrzu zazwyczaj bramki padają”

Na koniec – zwracając się do wszystkich obecnych na sali – zreflektował się nieco. - Przepraszam, że się uniosłem, nie lubię takich dyskusji – dodał. Kibice, co pokazują zamieszczone wyżej i niżej wpisy w mediach społecznościowych, dość jednoznacznie ocenili trenerskie emocje oraz aktualną sytuację w Lechu.

Sonda
Czy Lech Poznań zostanie mistrzem Polski w sezonie 2023/24?
Najnowsze