O możliwym transferze Mikaela Ishaka mówiło się jeszcze latem tego roku. Po tym, jak Szwed utrzymywał świetną dyspozycję także w trwającym sezonie dużo mówiło się także o tym, że do transferu może dojść także zimą i Lech musiałby w niekomfortowych warunkach szukać zastępstwa, a o pełnowartościowe byłoby bardzo trudno. Nic dziwnego, że kibice doceniają przedłużenie umowy, a i zdecydowana większość ekspertów jest zgodna, że to bardzo dobry ruch dla „Kolejorza” i całej Ekstraklasy – tylko zatrzymując takie gwiazdy na dłużej polska piłka ma szansę rozwijać się walczyć o coś więcej w europejskich pucharach. Podobnie ważnym ruchem było choćby zatrzymanie Iviego Lopeza na dłużej w Rakowie Częstochowa.
Mikael Ishak zarobi grube miliony
Warto podkreślić, że podpisanie umowy przez Ishaka do 2025 roku nie oznacza, że został on uwiązany w Polsce do tego roku. Jeśli jednak ktoś będzie chciał sprowadzić go do siebie nawet latem 2023 roku, to będzie musiał sięgnąć głęboko do kieszeni, żeby zadowolić działaczy Lecha Poznań. Sam Ishak jednak przyznaje, że został m.in. dlatego, że on i jego rodzina czują się w Poznaniu jak w domu.
Nie da się jednak ukryć, że Lech musiał także finansowo zadowolić swoją gwiazdę. Jak podaje szwedzki „Sportsbladet”, Mikael Ishak za rok gry otrzyma w Poznaniu okrągły milion euro, czyli obecnie 4,7 mln złotych! To rekord Ekstraklasy pod kątem wysokości kontraktu zawodnika. Mikael Ishak w tym sezonie w 27 meczach zanotował 15 trafień i 7 asyst. Łącznie natomiast reprezentował Lecha w 93 spotkaniach, strzelając 53 goli i 14 razy asystując kolegom z zespołu. Porównując, można zauważyć, że w tym sezonie Szwed zdecydowanie poprawił się pod kątem ostatniego podania do kolegów z boiska, co przy stylu gry Lecha nie jest bez znaczenia.