Lukas Podolski

i

Autor: Art Service Lukas Podolski

Podolskiego podróż w przeszłość

„Poldi, wróć do domu” – prosili. Życzeniom kibiców w Kolonii staje się zadość. Wraca!

2024-10-10 12:00

Manuel Neuer, Per Mertesacker, Benedict Howedes, Kevin Grosskreutz, Erik Durm, - Lukas Podolski wszystkich tych wielkich graczy, i wielu innych też, zaprosił na czwartek do Kolonii. Na trenerskiej ławce – „Jogi” Loew i Hansi Flick. - Każdy z gości będzie fantastyczną niespodzianką: dla mnie i dla 50 tysięcy widzów na trybunach – mówił „Super Expressowi” mistrz świata z 2014 rok tuż przed odlotem do miasta swego (piłkarskiego) dzieciństwa.

Uczestnikami sentymentalnej podróży są oczywiście jego obecni „towarzysze broni”, czyli zawodnicy Górnika Zabrze. Będą częścią pożegnalnego spotkania Podolskiego z kolońskimi kibicami; tymi samymi, którzy piętnaście lat temu, po odejściu zawodnika do Bayernu Monachium, zaczęli wypisywać na płotach „Sprowadźcie nam Lukasa z powrotem”, a dziś wciąż i wciąż – tyle że już w mediach społecznościowych piszą: „Poldi, wracaj do domu”.

Chcieliby go widzieć na boisku – i to się stanie w czwartkowy wieczór, gdy w 1. połowie 1.FC Köln zagra przeciwko „górnikom”, a po przerwie dołączą do uczestników gry wspomniane gwiazdy. Ale chcieliby go też widzieć w prezesowskich gabinetach, by pomógł odbudować sportową wielkość klubu.

Te same życzenia, dotyczące przyszłości swego idola po zakończeniu przez niego kariery mają jednak i fani Górnika… - A ja dziś nie wiem, co będzie w maju przyszłego roku. I co zrobię później. Może zdecyduję się na dalsze granie? A może poczuję się „zajechany” i skończę z boiskiem? – Podolski (przynajmniej w rozmowach z mediami) nie zdradza nic ze swych planów. - Nie wiem, co się wydarzy w następnych tygodniach i miesiącach – zaznacza krótko.

Oba regiony – Kolonia i okolice oraz Górny Śląsk - mają dlań ogromną wartość sentymentalną (co widać na zdjęciach w galerii zamieszczonej na końcu artykułu). - Na ulicach Kolonii (i sąsiedniego Bergheim, gdzie się wychował – dop. aut.) kopałem piłkę z przyjaciółmi; wielu z nich dziś też zasiądzie na trybunach. To te mecze, toczona w nich walka, ukształtowały mój charakter piłkarski – podkreśla Podolski.

Dojazdy z domu na treningi, wieczorne powroty z zajęć, lekcje odrabiane późnym wieczorem, albo wczesnym rankiem – to wszystko hartowało młodego chłopaka. - Tak jak bilety na mecze otrzymywane z FC Köln i sprzedawane potem na boku, by dorobić parę marek – Poldi z zamyśleniem przywołuj wspomnienia sprzed ćwierć wieku.

- I jeszcze kubki plastikowe, zbierane na trybunach, zwracane potem za kaucją. Chodziły chyba po dwie marki, więc jak ich zebrałeś 50, to miałeś 100 marek i byłeś gość - uśmiecha się na wspomnienie swej przedsiębiorczości z czasów trampkarza i juniora.- A Górny Śląsk: Sośnica, Zabrze, Katowice, zawsze będą kojarzyć się z dymem kominów, który mi wcale nie przeszkadzał, i ze światłami w oknach familoków, w których mieszkała moja rodzina – dodaje.

Data meczu – 10.10. - nie jest przypadkowa: „dziesiątka” do dziś jest numerem zastrzeżonym w Kolonii. Okolicznościowa koszulka, przygotowana na czwartkowe pożegnanie Podolskiego z publiką w Kolonii, rozchodzi się jak ciepłe bułeczki.

Początek meczu FC Köln - Górnik Zabrze w czwartek o 20.45 na RheinEnergie Stadion w Kolonii. Transmisja w Canal+  Sport. Warto dodać, że wśród 50 tysięcy widzów będzie ponad 2 tysiące fanów z Zabrza!

Sonda
Czy Lukas Podolski powinien po zakończeniu kariery boiskowej zostać prezesem Górnika?
Najnowsze