O 14.30 zawodnicy Polonii pojawili się w głównej siedzibie J.W. Construction (firma Wojciechowskiego). Po dwóch godzinach przygnębieni opuścili budynek. Członek zarządu klubu Piotr Ciszewski zdradził nam szczegóły spotkania.
- Podczas wspólnego obiadu pan prezes w dosadnych słowach wyraził swoją dezaprobatę wobec stylu gry zespołu, braku zaangażowania i wyników. Zawodnicy dowiedzieli się, że w Polonii nie będzie tak, że czy się stoi, czy się leży 2 tysiące się należy. Wszystkie premie zostały zamrożone i będą wypłacone na koniec sezonu tylko wtedy, gdy zespół awansuje do europejskich pucharów - zdradza Piotr Ciszewski.
- Piłkarze nie byli zachwyceni, ale muszą zrozumieć, że pan Wojciechowski nie będzie płacił za taką amatorszczyznę - dodaje.
Tuż przed spotkaniem w gabinecie prezesa pojawił się Jarosław Lato - pomocnik Polonii, na którym ciążą zarzuty korupcyjne.
- Pan Lato dostał od nas pismo z informacją, że zwróciliśmy się do PZPN z wnioskiem o rozwiązanie z nim kontraktu - zdradza Ciszewski.