Do 28 grudnia nowi inwestorzy Wisły Kraków mają spłacić najpilniejsze długi klubu, głównie wobec piłkarzy i ZUS. Dopiero wtedy umowa wejdzie w życie i zostaną właścicielami klubu z Reymonta. Czy tak się stanie? Zdania są podzielone. Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski po spotkaniu z tajemniczymi biznesmenami był umiarkowanym optymistą. - Rozmowa była dość optymistyczna. Panowie nie koncentrują się tylko na zakupie Wisły. Chcą budować coś, co nazywają akademią piłkarską. Pokazywali swoje projekty tego typu, które już wybudowali. To napawa optymizmem - powiedział Majchrowski cytowany przez "Przegląd Sportowy". - Z rozmowy wynika, że rozmawiali już z "Tele-Foniką" w sprawie jej gruntów w Myślenicach. Są także zainteresowani budowani na terenach wokół Balic. Obiecali, że do 28 grudnia, zgodnie z umową, wpłacą pieniądze dla Wisły. Rozmowa była optymistyczna, ale, jak wiemy, po czynach ich poznacie - dodał Majchrowski.
W piątek pojawiły się niepokojące informacje, że nowi inwestorzy Wisły byli przekonani, że wraz z klubem kupują atrakcyjne tereny obok stadionu. Te jednak nie stałyby się ich własnością. Wątpliwości spotęgował Adam Pietrowski, menedżer piłkarski, współpracownik Ly Vanny, szykowany na stanowisko dyrektora sportowego Wisły. Pietrowski w rozmowie z Onetem przyznał, że... inwestorzy nie wiedzieli, iż grunty wokół stadionu nie należą do spółki, którą kupili, a do Towarzystwa Sportowego. Vanna ma wielkie plany inwestycyjne, mówi się o hotelach, które miałyby powstać na tym terenie (wartym około 100 milionów złotych). Czyżby Kambodżanin i jego współpracownicy nie wiedzieli co kupują?! W reakcji na artykuł Onetu Wisła wydała oświadczenie, że nowym właścicielom nie zależy na gruntach, a na dobrym funkcjonowaniu klubu. Jaka jest prawda?
Weryfikacja nastąpi do 28 grudnia, bo do tego czasu Vanna Ly musi przelać Wiśle 12,2 mln złotych na spłatę zaległości. Jeśli tego nie zrobi, to umowa przestanie obowiązywać. Czy na spotkaniu z prezydentem Majchrowskim była mowa o gruntach leżących wokół stadionu? - Nie. Oni są ewentualnie zainteresowani fragmentem gruntu koło stadionu, od strony ulicy Reymonta, który jest własnością gminy - zdradził mediom Majchrowski. - Jak państwo wiecie, jest tam planowany hotel i chyba w tym kierunku by to szło - dodał prezydent Krakowa, który nie wyklucza udostępnienia inwestorom wspomnianych gruntów miejskich. - Wszystko będzie zależało od konkretów. Gdy będzie pewna koncepcja, to zobaczymy - powiedział Majchrowski, a na pytanie, który z biznesmenów był najaktywniejszy w czasie spotkania, odparł: - Najaktywniejszy był pan skośnooki. On w zasadzie był jedynym mówcą. Szwed tylko dopowiadał, pan Pietrowski się nie odzywał.
Z inwestorami Wisły spotkali się też piłkarze i trener. - Co mogę powiedzieć o spotkaniu? Że było kurtuazyjne. No, ale choć nie padły żadne konkrety, nasz odbiór był pozytywny - powiedział trener Maciej Stolarczyk. - Poczekajmy z oceną. Skoro czekaliśmy już tyle czasu, to kolejne kilka, może kilkanaście dni nas nie zbawi.